Jak wynika z pisma, pod protestem podpisali się mieszkańcy ulic: Bema, Kościuszki oraz Reja i został on przesłany do Wydziału Gospodarczego Urzędu Miasta Kędzierzyn-Koźle, Rady Osiedla Pogorzelec oraz do wiadomości prezydent miasta Kędzierzyn-Koźle Sabiny Nowosielskiej.
Poniżej publikujemy treść tejże petycji (protestu).
„Jako mieszkańcy bloków przy ulicach Bema, Reja oraz Kościuszki w Kędzierzynie-Koźlu, wyrażamy sprzeciw wobec otwarcia lokalu przy ulicy Bema 9, gdzie ma powstać pub „Komisariat”, utrzymany w klimatach kibicowskich. Powstanie w tym miejscu pubu wpłynie w sposób znaczący na jakość życia na ww. obszarze. Jesteśmy mieszkańcami tego terenu od wielu lat i wciąż ze zgrozą wspominamy lokal piwny „Piramida” z tzw. ,,ogródkiem”, oferujący wieczorki taneczne, jaki funkcjonował w tym miejscu u zarania lat 2000.
Hałas, szkody wyrządzane przez pijanych klientów tego lokalu, zanieczyszczanie (również odchodami) klatek schodowych i okolicznych terenów, smród oraz awantury ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo z naszymi budynkami mieszkalnymi były niezwykle uciążliwe. Burzono nasz odpoczynek, sen, czy nawet zwykłe codzienne aktywności, jak np. oglądanie telewizji oraz prowadzenie rozmów z domownikami, z uwagi na muzykę, która zagłuszała to wszystko.
Wielokrotne interwencje policji ze względu na zakłócanie ciszy nocnej, to jedynie nieliczne z przykładów sytuacji, które miały wówczas miejsce. Niestety lokale tego typu nie zwracają uwagi na liczbę decybeli wydobywających się z ich głośników. Muzykę i głośne zachowanie imprezowiczów odwiedzających nieistniejący już bar „Aleksandra” (os. Leśna) było słychać nawet w naszych mieszkaniach, nietrudno więc sobie wyobrazić jakie natężenie hałasu będzie generował lokal znajdujący się naprzeciwko bloków. Nasze obawy są uzasadnione przykrymi doświadczeniami sprzed lat, kiedy to w ogóle nie dbano o nasze prawo do miru domowego.
Prosimy również o zwrócenie uwagi na fakt, iż przy ulicy Reja istnieje już lokal tego typu o nazwie „Beczka” oraz funkcjonuje sklep nocny ABC (Gwarant), co wiąże się z tym, że prawie co noc znosimy różnego rodzaju zakłócenia spokoju w okolicy naszych domostw.
Suto zakrapiane imprezy i hałasy dochodzące z „Beczki” absolutnie nie kończą się wraz z zamknięciem lokalu. Pijani uczestnicy owych spędów dalej piją, krzyczą, doprowadzają do bójek i stanowią niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego, bowiem chodzą środkiem ulicy, często też zaczepiają przechodzące osoby, ingerują w infrastrukturę drogową niszcząc mienie prywatne i publiczne. Jest rzeczą nagminną, że cisza nocna jest zakłócana aż do godzin porannych, nietrzeźwe osoby przenoszą się z baru pod sklepy czy na ławki przy przychodni weterynaryjnej „Fauna”. Ponadto profil pubu również nie napawa nas optymizmem” - czytamy w piśmie mieszkańców.
Skonkretyzowali obawy
Powołują się oni przy tej okazji na artykuł zamieszczony na portalu Lokalna24.pl z 3 października 2024 pt. „W Kędzierzynie powstaje pub dla kibiców siatkówki” w którym można m.in. przeczytać, że właściciele lokalu twierdzą, iż mecze transmitowane będą na telebimach, a pub pomieści do 70 osób. Zdaniem autorów pisma może to generować ogromny hałas.
„Jest to dla nas wprost niewyobrażalne, jak po zakrapianym alkoholem wspólnym oglądaniu będzie się zachowywać tak liczna rozjuszona ilość osób. Należy również pamiętać, że nie wszyscy miłośnicy sportu potulnie kibicują. Mamy obawy, iż między widzami może dochodzi do bójek i pojawiać się mogą również kibice z innych miast. Właściciele twierdzą, że miejsce przez nich wybrane to „najlepsza miejscówka”, z czym absolutnie się nie zgadzamy. Osoby te nie skonsultowały się z mieszkańcami pobliskich bloków i nie interesuje ich nasz spokój i bezpieczeństwo. Lokal mieszczący się przy skrzyżowaniu trzech ulic, przy budynkach mieszkalnych nie jest „najlepszą miejscówką” na otwarcie hałaśliwego pubu dla kibiców. Takie miejsce mogłoby powstać przy hali sportowej, bądź na terenie oddalonym od bloków. Ponadto właściciele informują, iż przy lokalu „jest gdzie zaparkować”, co jest absolutną nieprawdą. Już mieszkańcy mają problem z zaparkowaniem swoich samochodów, gdyż ul. Bema na odcinku do skrzyżowania z ulicami Reja i Kościuszki jest jednokierunkowa i nie ma na to miejsca. Właściciele reklamując swój lokal w ten sposób, zachęcają przyszłych klientów do zajmowania mieszkańcom już nielicznych miejsc parkingowych. Wypowiedź właścicieli brzmi jakby należał do nich nie tylko pub, ale i cała pobliska infrastruktura, w której nie uwzględniają praw mieszkańców z sąsiedztwa.
Miejsce styku ulic Józefa Bema, Mikołaja Reja i Tadeusza Kościuszki jest naszym domem, miejscem odpoczynku, w którym mieszkamy z naszymi dziećmi, starszymi rodzicami i zwierzętami, które boją się hałasu. Przede wszystkim pragniemy dla nich spokoju oraz bezpieczeństwa, które zapewne zostaną naruszone ze względu na powstanie kolejnego baru tego typu. Znajdujące się przy blokach podwórka mają być miejscem zabaw dla dzieci, spotkań z naszymi bliskimi, gdzie można w ciszy spędzić czas, a nie poletkiem dla pijanych osób, szukających miejsca by się wypróżnić czy wszcząć awanturę. Ponadto należy pamiętać o osobach pracujących na zmiany, które chciałyby bezpiecznie wrócić do domów, nie musząc martwić się o to, jak przejść obok zaczepiających ich osób lub po prostu się wyspać bez wysłuchiwania dźwięków głośnych imprez. Obawiamy się również niszczenia mienia znajdującego się na podwórkach, czy parkowanych przy blokach samochodów. Pamiętać należy również o tym, iż w ogródkach piwnych imprezy taneczne z głośną muzyką odbywają się najczęściej w miesiącach letnich. Uniemożliwia to otwieranie okien w mieszkaniach i ich wietrzenie, ponieważ wtedy hałas docierający do środka będzie nie do zniesienia.
Wydanie zgody na otwarcie lokalu o charakterze ogródka piwnego z zabawami tanecznymi w miejscu tak blisko sąsiadującym z budynkami mieszkalnymi jest ingerencją w nasze życie prywatne, rodzinne, domowe, co winno być zagwarantowane przez Powszechną Deklarację Praw Człowieka.
Mając na względzie powyższe, uważamy że otwieranie w tym miejscu lokalu, szczególnie o takim profilu działalności, powinno być skonsultowane z mieszkańcami sąsiednich domostw, aby zadbać także o ich prawa. Jesteśmy mieszkańcami tego miasta, podatnikami, mamy prawo do spokoju tak jak inni.
Pragniemy również podkreślić, iż nie mamy nic przeciwko powstaniu lokalu o innym profilu działalności, który nie naruszałby spokoju i bezpieczeństwa, jak np. prosperujący tam uprzednio zakład szewski. Mile widziana byłaby kawiarnia, gdzie rodziny z dziećmi mogłyby spędzić popołudnia, tym bardziej, iż na osiedlu Pogorzelec takich miejsc brakuje. Lokale związane z rozrywką są ważne, lecz ich umiejscowienie powinno być wybierane z poszanowaniem praw innych mieszkańców. Zwracamy się więc o weryfikację decyzji o organizowaniu w tym miejscu baru, pubu, czy dyskoteki. Prosimy o pozytywne rozpatrzenie naszej prośby” - czytamy we wspomnianym piśmie.
Pojednawcza odpowiedź
Z prośbą o komentarz na reakcję mieszkańców zwróciliśmy się do właścicieli przyszłego lokalu.
- Specjalnie ocieplamy i wygłuszamy ten budynek zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz, wymieniona została też stolarka okienna. Wszystko po to, aby jakiekolwiek odgłosy ze środka lokalu nie były uciążliwe dla mieszkańców pobliskich nieruchomości. Na zewnątrz nie będzie słychać żadnej muzyki - przekonują w rozmowie z nami.
Dodają przy tym, że kibice siatkarscy cechują się wyjątkową kulturą osobistą. Przypominają, że w Konkursie Fair Play za 2000 rok, jedną z nagród za zachowanie siatkarskiej widowni sportowej otrzymał ówczesny Klub Kibica „Mostostal - Azoty” Kędzierzyn Koźle. I jest to jak dotąd jedyna taka nagroda jaką Polski Komitet Olimpijski przyznał jakiemukolwiek klubowi kibica w Polsce.
- Jesteśmy poza tym najstarszym klubem kibica w kraju. Od lat nie jesteśmy kojarzeni z burdami, ani jakimikolwiek kibolskimi zachowaniami. Jako właściciele będziemy dbać o to, żeby w lokalu panował porządek i spokój, bo jest to w naszym interesie, aby klientów zachęcać do przyjścia, a nie ich odstraszać. To musi być lokal na poziomie, a nie miejsce dla ludzi, którzy zachowują się niekulturalnie. Tacy nie będą tu mile widziani. Będziemy też mieli ochronę, która takich delikwentów będzie wypraszać i we właściwy sposób zadba o porządek. Zależy nam bardzo, aby z lokatorami sąsiednich budynków żyć w zgodzie. Nie otwieramy lokalu, żeby komukolwiek uprzykrzać życie. W okresie letnim serdecznie zapraszamy mieszkańców do naszego lokalu i położonego przy nim ogródka na pyszną kawę. Nie będziemy bowiem oferować jedynie napojów alkoholowych, ale chcemy także żeby ktoś wpadł na kawę, na zimną lemoniadę, by móc się spotkać i porozmawiać w miłym towarzystwie - dodają.
Nasi rozmówcy chcą, aby lokal odwiedzali nie tylko kibice, ale również zawodnicy i działacze klubowi. Ich zdaniem nikt poważny nie będzie swoim nazwiskiem i autorytetem uwiarygadniał lokalu, gdzie działoby się coś niewłaściwego.
Jednocześnie właściciele „Komisariatu” zwracają uwagę na fakt, że lokal posiada na zapleczu kilka miejsc parkingowych.
- Nie zamierzamy nikomu zabierać miejsc parkingowych zlokalizowanych przy ulicy. Poza tym z uwagi na fakt, że zdecydowaliśmy się na zakup stołu bilardowego, część powierzchni lokalu uległa zmniejszeniu. Pojawienie się sali bilardowej oznacza, że będziemy w stanie pomieścić maksymalnie 30-40 osób, czyli mniej niż pierwotnie zakładaliśmy. Nie planujemy żadnych imprez plenerowych, jak chociażby potańcówek, czy wspólnego oglądania widowisk sportowych w ogródku piwnym. Wszystko zamierzamy organizować wewnątrz obiektu. Zatem będzie to zupełnie inny charakter lokalu gastronomicznego niż ten, który mieszkańcy kojarzą sprzed ponad dwóch dekad. W trosce o środowisko zmieniliśmy nawet ogrzewanie budynku. Wywaliliśmy stary piec węglowy, zastępując go nowoczesnym i ekologicznym systemem ogrzewania na czym zyskają również okoliczni mieszkańcy, bo nikt nie będzie im już kopcić za oknem. Lokal sprzed 20 lat tego nie miał, podobnie zresztą jak ochrony i monitoringu. To będzie zupełnie inny standard - zapewniają właściciele „Komisariatu”.
Napisz komentarz
Komentarze