Przed laty zespoły z Kędzierzyna-Koźla i Bełchatowa rywalizowały o medale mistrzostw Polski, a na ich spotkania czekała cała, siatkarska Polska. W poprzednim sezonie zagrały zaledwie o dziewiąte miejsce i teraz oba kluby liczą na lepsze wyniki. Pojedynek, rozegrany 12 października w hali "Azoty", był ciekawym widowiskiem.
Na początku Skra uzyskała dwupunktowe prowadzenie (5:3), ale kontry wykorzystane przez Igora Grobelnego szybko wyprowadziły ZAKSĘ na 9:8. Błędy Daniela Chitigoia i udane zagrania Bartłomieja Lemańskiego znów dały przewagę gościom (14:11). Podopieczni trenera Gheorge Cretu prowadzili do stanu 19:17, ale od tego momentu grała już tylko jedna drużyna. Mateusz Poręba zablokował Amina Esmaeilnezhada i już był remi po 19. Ataki Mateusza Rećko i Igora Grobelnego zrobiły różnicę (23:20), a Karol Urbanowicz zablokował Zigę Sterna oraz Pavle Perića i był koniec.
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla kontynuowali swoją dobrą grę z końcówki pierwszej partii po zmianie stron. Gospodarze wzmocnili zagrywkę, dobrze grali w ataku i blokiem, a w obronie szalał Erik Shoji. Mieli też w miarę dobre przyjęcie, co od razu wykorzystywał Marcin Janusz. Nasz rozgrywający kierował piłki do wszystkich zawodników, a ci byli skuteczni w ataku. ZAKSA prowadziła od początku (4:1, 9:5, 11:6). Kiedy Igor Grobelny wykorzystał piłkę przechodzącą, a Mateusz Poręba dołożył punkt bezpośrednio z zagrywki, to miejscowi mieli już sporą przewagę (16:9) i stało się jasne, że tego nie przegrają. Podopieczni Andrei Gianiego grali pewnie i rywale nie znaleźli sposobu na ich przełamanie. Po ataku Mateusza Rećko było 24:16. Bełchatowianie obronili dwa setbole, ale błąd irańskiego atakującego Skry zakończył partię.
W trzecim secie drużyna z Bełchatowa walczyła i próbowała odwrócić losy tego pojedynku. Kędzierzynianie prowadzili na początku (5:3, 11:8), ale przeciwnik nie poddawał się i po akcjach Mirana Kujundzića i Amina doprowadził do remisu (13:13). Gra się wyrównała i losy meczu rozstrzygnęła emocjonująca końcówka. ZAKSA miała okazję na skończenie meczu, ale przy prowadzeniu 29:28 Amin zablokował kontratak Mateusza Rećki. Kolejny blok Skry na Igorze Grobelnym zrobił różnicę. W ostatniej akcji Miran Kujundzić huknął z zagrywki. Erik Shoji ledwo utrzymał piłkę w grze, a z trudnej pozycji Mateusz Rećko uderzył w siatkę i mecz się przedłużył.
Dużo walki było też w czwartej odsłonie. Na zespołową grę gospodarzy, niemal w pojedynkę, świetnie odpowiadał Amin. Zespół z Kędzierzyna-Koźla od pierwszych akcji miał niewielką przewagę (2:0, 6:4, 9:6, 11:10, 14:11, 19:17). Skra nie odpuszczała, ale kiedy ważną piłkę skończył Igor Grobelny, to nasza drużyna uzyskała trzypunktową zaliczkę (22:19). Zepsuta zagrywka Mirana Kujundzića dała ZAKSIE meczbola (24:21). Jeszcze Amin skutecznie zaatakował, ale w kolejnej akcji został zablokowany przez Mateusza Porębę.
ZAKSA: Marcin Janusz, Igor Grobelny (20), Mateusz Poręba (12), Daniel Chitiogi (16), Karol Urbanowicz (10), Mateusz Rećko (18), Erik Shoji oraz Rafał Szymura, Kajetan Kubicki
Skra: Grzegorz Łomacz (2), Bartłomiej Lemański (4), Łukasz Wiśniewski (8), Pavle Perić (3), Amin Esmaeilnezhad (27), Ziga Stern (5), Rafał Buszek oraz Miran Kujundzić (12), Mateusz Nowak (7), Michał Szalacha, Kajetan Marek
Napisz komentarz
Komentarze