Kierownik Wydziału Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta Kędzierzyna-Koźla przyznaje, że po przeanalizowaniu danych od 2002 roku można dojść do wniosku, iż poza krótkimi okresami, gdzie rok do roku zbyt był podobny, mamy do czynienia z faktycznym wzrostem sprzedaży alkoholu, szczególnie w sklepach.
- W przypadku gastronomii zauważalna jest odwrotna tendencja, co może wynikać z faktu, że tych lokali gastronomicznych jest w mieście coraz mniej. Z ubiegłorocznych danych, które zgłosili nam przedsiębiorcy, wynika, że na terenie Kędzierzyna-Koźla wartość sprzedaży alkoholu brutto, czyli z podatkiem VAT oraz przyjętymi marżami, wyniosła w przypadku detalu 61,8 mln zł. Jeśli doliczymy do tego gastronomię, to łączna kwota przekracza 67 mln zł - wylicza Maciej Barć.
Obowiązują trzy typy zezwoleń, które udzielane są przedsiębiorcom na sprzedaż alkoholu: do 4,5 proc. oraz piwo, od 4,5 proc. do 18 proc. i powyżej 18 proc.
- Piwo, wino i wódka - tak kolokwialnie określamy te kategorie. Wskaźniki sprzedaży rosną w każdej z tych grup, ale kwotowo najmniejszy wzrost odnotowujemy w kontekście wina - zauważa kierownik Barć. Zapytaliśmy, z czego mogą wynikać te wzrosty.
- Możliwości jest kilka. Albo założymy, że ludzie spożywają coraz więcej alkoholu, albo też przy okazji umiarkowanego lub niskiego wzrostu zmieniły się preferencje co do jakości spożywanych trunków. Inaczej mówiąc, klienci zaczynają „celować w górną półkę” w przypadku każdej z tych pozycji, co powoduje, że wartość sprzedaży jest coraz wyższa. Co istotne, mówimy tu o wielkości sprzedaży w złotówkach, a nie litrach. Nie posiadamy danych, które przeliczają te wartości na litry alkoholu, więc nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić, czy sprzedaż rośnie w aż tak dramatycznym stopniu, jak można by przypuszczać - tłumaczy nasz rozmówca.
Więcej na ten temat w "Nowej Gazecie Lokalnej" z 19.11.2019 r. (czytaj E-WYDANIE)
Kliknij w poniższe tabele i wykresy, aby powiększyć.
Napisz komentarz
Komentarze