Wśród eksponatów znaleźć można zarówno tradycyjne, jak i nowoczesne urządzenia, w tym zapalniczki lontowe, benzynowe, gazowe, elektryczne, chemiczne, a także krzesiwa metalowe i skałkowe. Kolekcja zawiera również opakowania i etykiety zapałczane, pochodzące z Polski oraz różnych krajów Europy i świata, co świadczy o międzynarodowym zasięgu działalności muzeum.
Znajdująca się w nim wystawa zatytułowana „Historia niecenia ognia”, to ciekawa prezentacja różnorodnych metod i przedmiotów używanych do zapalania ognia na przestrzeni wieków. Wystawę otwiera kolekcja krzesiw. Znaczącą część ekspozycji stanowią zapalniczki, reprezentujące różne epoki i style.
Eksponaty wystawy cechują się różnorodnością kształtów i rozmiarów, od miniaturowych zapalniczek po zapalniczki gabinetowe. Niektóre z nich przyjmują niezwykłe formy, przypominając aparat fotograficzny, butelkę, szminkę, beczułkę na piwo, małpkę czy nawet samochód.
„Azoty” na pudełku
Z kolei wystawa zatytułowana „Świat Etykiet” to niezwykle ciekawa podróż przez historię i ewolucję etykiet zapałczanych. Etykiety te, które zyskały popularność w latach 80. XIX wieku, zanim zapalniczki stały się bardziej powszechne, odgrywały kluczową rolę jako nośniki informacji. Wystawa ta eksploruje trzy główne funkcje etykiet: jako nalepki towarowej, mikroplakatu o charakterze propagandowym, edukacyjnym lub reklamowym oraz jako elementu dekoracyjnego.
Eksponowane etykiety i opakowania zapałczane prezentują różnorodność zarówno pod względem geograficznym, jak i tematycznym. Obejmują one okres od przełomu XIX i XX wieku aż po czasy współczesne. W bystrzyckiej kolekcji znajdują się etykiety z Polski oraz praktycznie ze wszystkich stron świata.
Zapewne zwiedzających z naszego miasta i regionu zainteresował uwieczniony na jednej z etykiet motyw przedstawiający Zakłady Azotowe „Kędzierzyn”, będące jedną ze sztandarowych inwestycji PRL.
Zostały one wyprodukowane w 1964 roku z okazji XX-lecia Polski Ludowej przez Bystrzyckie Zakłady Przemysłu Zapałczanego (BZPZ). Pudełko zapałek kosztowało wówczas 50 groszy.
Ponadto serię etykiet upamiętniających najważniejsze przedsięwzięcia XX-lecia Polski Ludowej uzupełniły między innymi: huty w Warszawie i Krakowie, kombinat górniczo-hutniczy miedzi w Lubinie, port w Szczecinie, petrochemia w Płocku, zapora na Pilicy, fabryka samochodów na Żeraniu, kombinat w Wierzbicy oraz górniczo-energetyczny w Turoszowie, czy też Opera Warszawska.
Zapałczana historia
Muzeum zapałek nie przez przypadek znajduje się właśnie w Bystrzycy Kłodzkiej. Tamtejsza firma zaliczana była do krajowego potentata, obejmując 45% rynku zapałek. BZPZ zatrudniały w końcowej fazie 63 osoby, a w okresie prosperity było ich 700.
Przypomnijmy monopol skarbowy państwa w sferze produkcji i importu zapałek, ustanowiony został w II Rzeczypospolitej ustawą z dnia 15 lipca 1925 roku o monopolu zapałczanym. Po 1945 roku funkcjonowało dziewięć fabryk zapałek: w Błoniu, dwie w Bystrzycy Kłodzkiej (jedna zlikwidowana w 1947 roku), w Czechowicach, Częstochowie, Gdańsku, Olsztynie (zlikwidowana w 1947 roku), Sianowie (uruchomiona 1 września 1947 roku) i Złotym Stoku (zlikwidowana w 1947 roku).
W latach 1951-1954 funkcjonowało sześć fabryk zapałek: pudełka z 48 zapałkami produkowały fabryki w Błoniu (zlikwidowana z końcem 1953 roku), Bystrzycy, Częstochowie i Gdańsku. Pudełka z 64 zapałkami produkowały fabryki w Czechowicach i Sianowie.
Od 1955 roku funkcjonowało pięć fabryk zapałek: w Bystrzycy, Czechowicach, Częstochowie, Gdańsku i Sianowie. Do dziś nie przetrwała żadna z nich.
Ostatni polski zakład zapałczany, czyli sprywatyzowana ponad dekadę temu fabryka zapałek w Czechowicach-Dziedzicach, został zamknięty w czasie pandemii.
Małe dzieła sztuki
Pudełka zapałek zwykłych z etykietami miały wymiary 53×35×16 mm, ale pudełka z Gdańska były o ok. 7 mm krótsze, a od 1962 roku także te z Bystrzycy. Etykiety przedstawiały reklamy firm, zakładów, instytucji itp. Zawierały hasła promujące ówczesne inicjatywy, na przykład: „Radio w każdym domu'”, „Zbieraj złom”, „Surowce wtórne to milionowe korzyści gospodarcze”, „Chemia żywi, leczy, ubiera, buduje”, „OSP zawsze gotowe i ofiarne”. Były też etykiety ostrzegające przed gruźlicą, czy nieostrożną zabawą z zapałkami, a także wskazujące prawidłowe zachowanie kierowców i pieszych na jezdniach. Większość tych samych motywów była uwidaczniana na pudełkach wszystkich fabryk, różniąc się niekiedy kolorystyką.
Ciekawe czy ktoś z naszych czytelników pamięta jeszcze tamte pudełka od zapałek, a może nawet zachował je na pamiątkę.
Napisz komentarz
Komentarze