To będzie lokal inny od wszystkich
Ma się wyróżniać dobrymi posiłkami w przystępnych cenach, ale też oryginalnym wnętrzem i wykończeniem. Trwający od lutego tego roku remont dobiegł końca i właściciel czeka już tylko na odbiór sanepidu.
Przygotowaliśmy dla was to, co potrafimy najlepiej, czyli dania kuchni polskiej, które królują na naszych domowych stołach. Dodatkowo, każdego dnia będą przygotowywane dwie pozycję, których nie ma w stałym jadłospisie - opowiada Grzegorz Kucharzyk, właściciel Baru Grześ.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, smaczne posiłki w przystępnych cenach, będzie można zjeść już od początku lipca. O najwyższej jakości dania zadba kucharka z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem.
Brakuje tradycyjnej kuchni
Kiedy na kulinarnej mapie Kędzierzyna-Koźla pojawiały się kolejne lokale z kebabami, mieszkańcy zaczęli zwracać uwagę, że brakuje miejsc z tradycyjną polską kuchnią. Popularne przed laty bary mleczne z szybką obsługą, które znajdowały się głównie w okolicach dworców PKS i PKP, wróciły do łask. W Barze Grześ zjemy proste, domowe, obiady typu: pierogi, kotlety mielone, łazanki czy schabowego z kapustą.
- Brakowało mi takiego miejsca w Kędzierzynie-Koźlu. Jeżdżąc po mieści zauważyłem, że nie ma gdzie rano zjeść jajecznicy na śniadanie czy napić się kawy. Mamy dużo kebabów i pizzerii ale brakuje dobrej polskiej kuchni. Osobiście lubię takie miejsca. Jak mam okazję to jadam w barach mlecznych - mówi Grzegorz Kucharzyk.
Lokal został przygotowany z dbałością o każdy szczegół
Uwagę zwraca piękny, dobrze zachowany kredens, który został sprowadzony z Rybnika. Znajdziemy w nim między innymi szklanki w koszyczkach, tak jak za dawnych lat.
- Ten mebel zasługuje na chwilę uwagi. Wieloletni, pięknie zachowany kredens który, swoją elegancją i wiekiem zawstydzić może niejeden produkt popularnych sklepów meblowych! Klasa sama w sobie - mówi Grzegorz Kucharzyk.
Krzesła, które trafiły do baru, też mają swoją historię. Przez lata siedzieli na nich klienci nieistniejącego już Baru Opolskiego w Koźlu. Natomiast stoły przyjechały z remizy strażackiej spod Opola. Zostały odnowione i pokryte oryginalnymi ceratami. Obok kredensu powstał kącik samoobsługowy z ekspresem do kawy.
- Zamawiając kawę, będziecie mieli okazje wybrać sobie kolor, a nawet materiał koszyczka, w którym znajdują się szklanki i napełnić taką ilością kawy, jaka tylko się zmieści. Kiedy ostatnio piliście kawę lub herbatę w takich szklankach? - pyta z uśmiechem Grzegorz Kucharczyk.
Zjemy z talerzy "Społem"
Nie mogło być inaczej. Dania w Barze Grześ będą podawane w oryginalnej zastawie z logo „Społem”. Będą też inne ciekawostki w nowym lokalu.
- Kolejny element jaki dla was przygotowaliśmy to gazety z minionych lat, które wiszą na ścianach i przedstawiają całkiem istotne wydarzenia, których nasi rodzicie czy dziadkowie byli świadkami - opowiada właściciel baru.
Znalezienie i zakup archiwalnych gazet nie był taki prosty, a papierowe okładki prasy z okresu II wojny światowej są dość kosztowne.
Kartki na żywność
W Barze Grześ za posiłki zapłacimy karta lub gotówką, a osoby które zdecydują się na zakup abonamentów obiadowych otrzymają, jak za dawnych lat, specjalne kartki na żywność.
- Można wykupić w atrakcyjnej cenie abonamenty obiadowe. Będą obowiązywały na 7, 14 lub 30 dni. Na miejscu jednocześnie posiłek może zjeść wygodnie 24 osoby. Ci, którzy chcieliby zamówić dania z dowozem, będą mogli zrobić to za pośrednictwem Glovo - tłumaczy Grzegorz Kucharczyk.
W barze będzie można też zorganizować imprezy okolicznościowe. Wszelkie informacje na ten temat można uzyskać pod numerem telefonu: 786 512 177 lub kontaktując się za pomocą e-maiala: [email protected] .
Napisz komentarz
Komentarze