Siedziba MOPS przy ul. Reja 2a poniosła poważne straty i będzie nieczynna do odwołania. Wszystko przez pękniętą rurę na trzecim piętrze budynku. Wiele pomieszczeń zostało zalanych. Ucierpiały wszystkie trzy kondygnacje (parter, pierwsze i drugie piętro) zajmowane przez MOPS. Najistotniejsze jest to, że pracownicy działają nieprzerwanie, a ośrodek cały czas realizuje wszystkie przypisane mu zadania.
Prawdopodobnie woda zalewała pomieszczenia przez cały weekend (25-26 maja). Z pomocą straży pożarnej zebrano jej bardzo dużo zarówno w pomieszczeniach należących do Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy, gdzie pękła nieszczęsna rura wodociągowa, jak i poniżej. W WOMP-ie na trzecim piętrze wody było praktycznie po kostki. Wlewała się do pomieszczeń należących do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej na drugim i pierwszym piętrze, a nawet na parterze.
Natomiast Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy działa cały czas w dotychczasowym miejscu, ponieważ w jego pomieszczeniach zalane zostały tylko podłogi. Sprzęt nie uległ tak poważnym zniszczeniom, a dostawy prądu odbywają się nieprzerwanie. MOPS nie miał tak wiele szczęścia, co przyznaje w rozmowie z nami dyrektor Agata Morkis.
- Woda przedzierała się wszędzie, gdzie tylko znajdowała sobie ujście. Zalane zostały sufity, ściany, po części meble i sprzęt komputerowy. Owszem, nie były to wszystkie pokoje, ale nawet w tych pomieszczeniach, do których woda nie wlewała się bezpośrednio, już na początku zeszłego tygodnia pojawiały się wilgotne plamy i zacieki. W wielu miejscach już na drugi dzień po zalaniu farba zaczęła odchodzić z sufitów, spadając całymi płatami na meble i podłogi. Najpierw było bardzo mokro, a później zrobiło się brudno. W mniejszym lub większym stopniu ucierpiała co najmniej połowa naszych pomieszczeń. Przygnębiający widok. Pootwieraliśmy okna, każde pomieszczenie wietrzymy i suszymy. Mimo tych problemów działaliśmy normalnie praktycznie od samego początku. W porozumieniu z panią prezydent zapewniono nam kilka pomieszczeń zastępczych w Publicznej Szkole Podstawowej nr 19 na os. Piastów - tłumaczy dyrektor MOPS.
Od razu przeniesiono tam część pracowników. Szczególnie tych, którzy na co dzień zajmują się wypłatami świadczeń, rozliczeniami finansowymi i całą administracją. Natomiast część pracowników - na ile to możliwe - pracuje zdalnie. Jeszcze inna grupa merytorycznych pracowników, głównie działu pomocy środowiskowej czy działu usług opiekuńczych, trafiła czasowo do innych placówek MOPS, mianowicie do domów dziennego pobytu nr 1, 2, 4, 5, a także do mieszkań treningowych i wspomaganych.
- Zatem ulokowaliśmy ich praktycznie w każdej z naszych placówek. Uruchomiliśmy tymczasowe numery telefonów, pod którymi można się skontaktować z pracownikami MOPS-u. Cały czas przy ul. Reja działa punkt pierwszego kontaktu. Natomiast w PSP nr 19 funkcjonuje tylko część administracyjna, ale nikt nie przyjmuje tam petentów z dokumentami, bo nie ma nawet takiej potrzeby i możliwości. To jest szkoła podstawowa, gdzie obowiązują określone zasady dotyczące wejścia osób obcych na teren obiektu - zaznacza Agata Morkis. - Pracownicy merytoryczni, którzy bezpośrednio pracują z klientami, umawiają się z nimi na wywiady w miejscu zamieszkania. Natomiast środki finansowe przelewamy wyłącznie na konta. Od pandemii COVID-19 nie mamy już kasy w naszej siedzibie. Została zamknięta. Niektórzy obawiali się, że być może nie przelejemy zasiłków w terminie. Przykładowo 27 maja, zgodnie z harmonogramem, wypłacaliśmy pieniądze z funduszu alimentacyjnego. Na koniec dnia poszły na konta naszych klientów zaplanowane przelewy, więc wszystko jest na bieżąco regulowane - zapewnia nasza rozmówczyni.
Podkreśla, że żyjemy w czasach, kiedy wszystko oparte jest na elektronice, zatem z chwilą, gdy przestają działać komputery, sieć internetowa czy serwery, pojawiają się problemy.
- Cały nasz wewnętrzny system musieliśmy ulokować w nowym miejscu, żeby mogło to sprawnie funkcjonować i już 28 maja w dużej części to wszystko działało, a pracownicy mogli wykonywać swoje obowiązki bez większych problemów. Część z nich czyniła to zdalnie. Klienci MOPS nie muszą się zatem martwić. Szkodę zgłosiliśmy do ubezpieczyciela. Trudno mówić o wysokości strat, bo nie wiemy jeszcze, jaki na przykład będzie zakres prac remontowych, ile mebli biurowych oraz sprzętu trzeba będzie wymienić. Nie mamy też wiedzy, kiedy wszyscy pracownicy powrócą do siedziby przy ul. Reja. Na pewno co najmniej z miesiąc musi to wszystko schnąć - dodaje dyrektor MOPS.
Punkt pierwszego kontaktu przy ul. Reja (pokój nr 5 na parterze), w którym można uzyskać stosowne informacje, złożyć dokumenty, czy też pobrać potrzebne druki, działa cały czas od godz. 7 do 15.
Podajemy tymczasowe numery telefonów, pod którymi można się skontaktować z pracownikami: sekretariat - tel. 506 377 807; punkt pierwszego kontaktu - tel. 515 331 585; zespół ds. pomocy finansowej - tel. 791 481 592; zespół pomocy instytucjonalnej - tel. 791 481 623; zespół interdyscyplinarny - tel. 791 481 598; Gminne Centrum Seniora oraz Centrum Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu - tel. 77 481 03 82.
Napisz komentarz
Komentarze