Numer zerowy nowego wydawnictwa na kędzierzyńsko-kozielskim rynku prasowym ukazał się 26 maja 1999 roku. Redaktorem naczelnym był Piotr Gabrysz, a trzon ówczesnej redakcji stanowili: zastępca redaktora naczelnego Andrzej Szopiński-Wisła (zmarł 22.09.2022 r.), sekretarz Bolesław Bezeg, reporter Maciej Modzelewski, kierownik biura Beata Witamborska, a także Sławomir Wilkowski z działu reklamy i Piotr Warner (zmarł 25.11.2018 r.) z działu sportowego. Pojawiły się też teksty kilku współpracowników. Wydawcą był Miejski Ośrodek Kultury, a redakcja mieściła się w Domu Kultury "Lech".
W numerze zerowym (do pobrania poniżej), kolportowanym bezpłatnie, na 16 stronach, w tym sześciu kolorowych, można było przeczytać m.in. wywiady z ówczesnym przewodniczącym rady miasta Ryszardem Pacułtem oraz członkami grupy Just 5, która wystąpiła w Kędzierzynie-Koźlu, były teksty o historii Instytutu Ciężkiej Syntezy Organicznej i Miejskiego Zakładu Komunikacji, a także informacje sportowe. Był też czterostronicowy dodatek turystyczny oraz stałe rubryki: humorystyczne opowiadanie „Gruby i Siwy” oraz wierszowane „Siedlaczkowanie”.
W redakcyjnym wstępniaku pojawiły się zapewnienia: „[...] Pragniemy być najbardziej lokalną gazetą w historii naszego miasta. Pisać o mieście i ludziach w nim mieszkających. Pisać o kulturze i polityce, samorządzie lokalnym i zakładach pracy. Troskach, lękach i radościach – tych małych i dużych. Ogromną wagę przywiązywać będziemy do lokalnego sportu [...]”.
Gazeta rozwijała się z numeru na numer, przybywało stron, tematów i współpracowników. Do końca roku redakcja liczyła ponad 20 osób. 22 grudnia 1999 roku ukazał się 30. numer GL, który miał 32 strony i zapoczątkował nurt „grubych” wydań świątecznych. Rekordowe gazety z 2011, 2012 i 2013 roku liczyły 72 strony.
Drugi numer z 2000 roku przyniósł istotną informację. Redakcja przeniosła swoją siedzibę z Blachowni do Domu Kultury „Chemik”. Wtedy też uruchomiono numer telefonu, który służy gazecie do dziś: 77 483 40 49.
W marcu 2000 roku Piotr Gabrysz przestał być redaktorem naczelnym, a wkrótce zastąpił go Andrzej Szopiński-Wisła. Od 90. numeru „Lokalna” dorobiła się dwóch dziennikarzy na etatach. Z rangi współpracowników awansowali Agnieszka Kurpińska i Grzegorz Łabaj. W 150. numerze informowaliśmy, że z początkiem maja 2002 roku wiceprezydentem Kędzierzyna-Koźla ds. oświatowych i społeczno-gospodarczych został 36-letni Piotr Gabrysz – były redaktor naczelny „Gazety Lokalnej”. W lecie 2002 roku zmienił się naczelny, a Andrzeja Szopińskiego-Wisłę zastąpił Bolesław Bezeg. Wielkim wydarzeniem medialnym w mieście było uruchomienie 17 lipca 2002 roku strony internetowej gazety. Równie istotne było wyjście tytułu z miasta. Od 11 września 2002 roku tygodnik ukazywał się w całym powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.
Od 246. numeru korektorką została Ewa Żabska, która na tym odpowiedzialnym stanowisku zastąpiła Zofię Wisłę. Z kolei w numerze 259. dział reklamy zasilił Artur Ściański, który wkrótce został jego szefem i kieruje nim do dziś.
Koniec 2006 i początek 2007 roku był bardzo burzliwym okresem w historii gazety. Część radnych miejskich chciała natychmiastowego zaprzestania wydawania tygodnika przez Miejski Ośrodek Kultury i przekazywania na niego dotacji z budżetu miasta. Wśród rajców byli tacy, którzy kilka lat wcześniej uważali wydawanie miejskiej gazety za zasadne, a nawet brali udział w jej tworzeniu. Tym samym 24 stycznia 2007 roku ukazał się ostatni numer „Gazety Lokalnej” w dotychczasowej formie. Na decyzję o likwidacji gazety z niecierpliwością czekali inni. Natychmiast w sprzedaży pojawił się periodyk podszywający się pod „Gazetę Lokalną” ze słowem „lokalny” w nazwie. Odpowiedź była błyskawiczna. Już 30 stycznia „prawdziwa” „Lokalna” znalazła się w sprzedaży, ale ze zmienioną nazwą: „Nowa Gazeta Lokalna”.
We wstępniaku od redakcji było: „[...] Witamy Was pod nowym tytułem i w nowej formie organizacyjnej, niby nowi, ale przecież ci sami, co od lat. Zgodnie z wolą rady miasta „Gazeta Lokalna” została usamodzielniona. Ponieważ nie dano nam szansy na zachowanie tytułu, byliśmy zmuszeni, wzorem większych mediów, do zarejestrowania „zupełnie nowego” tytułu – „Nowa Gazeta Lokalna”. [...] Mimo iż na rynku pojawiają się nowe tytuły, i zapewne nie powiedziano w tym temacie ostatniego słowa, zostańcie z nami. Na długie lata, bo „Lokalna” jest tylko jedna”.
Wydawcą została Agencja Dziennikarska „Co i Kiedy”, a następnie spółka z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą Lokalna, założona przez pracowników i tak jest do dziś. Tygodnik zaczął ukazywać się we wtorki zamiast w środy. Redakcja przeniosła się do Domu Kultury „Chemik” na Jana Pawła II 36. W kolejnych latach nastąpiły dwie przenosiny siedziby, najpierw na ul. Grunwaldzką, a później do Koźla, na ul. Józefa Balwirczaka 1, gdzie jesteśmy do dziś. 31 lipca 2007 roku Bolesław Bezeg po raz ostatni pojawił się na łamach gazety jako redaktor naczelny. Jego funkcję przejął Jakub Dźwilewski.
Ważnym wydarzeniem było uruchomienie 21 lipca 2008 roku portalu Lokalna24.pl, który przez te lata bardzo się rozwinął. Dostarcza mieszkańcom miasta i powiatu najwięcej wiadomości i jest najchętniej odwiedzaną stroną informacyjną z Kędzierzyna-Koźlu. Docenili to fachowcy. Magazyn „Press” uznał stronę Lokalna24.pl za czwartą najlepszą w Polsce w kategorii portali gazet lokalnych. Lokalna24.pl otrzymywała też nominacje do ogólnopolskiego konkursu SGL Local Press.
Pod koniec 2012 roku nastąpiły zmiany w kierownictwie gazety. Redaktorem naczelnym przestał być Jakub Dźwilewski, a z początkiem nowego roku funkcję tę powierzono Grzegorzowi Łabajowi. Kieruje on wydawnictwem do dziś.
W międzyczasie NGL postawiła na własny kolportaż, rezygnując ze współpracy z większością dużych koncernów, które zajmowały się dostarczaniem gazet do punktów sprzedaży. Postawiliśmy na lokalność i chęć dotarcia do wszystkich zakątków miasta i powiatu. Niestety, czasy się zmieniają. Każdego roku ubywa kiosków i małych sklepików, w których mieszkańcy mogli kupić swoją ulubioną gazetę, a duże sieci handlowe nie są zainteresowane dystrybucją prasy lokalnej. Mali, lokalni wydawcy są pozostawieni sami sobie. W tej trudnej sytuacji nie ma żadnych rozwiązań systemowych, ani wsparcia rządowego. Apele środowisk dziennikarskich pozostają bez echa.
"Wpływy z działalności w internecie to za mało. Gdy znikają kioski, małe sklepiki, które sprzedają papierowe lokalne tygodniki, to grozi zamykaniem redakcji. Są już tytuły, które się zamykają. W ciągu ostatnich lat zamknęło się kilka" - mówił w rozmowie z TVN Andrzej Andrysiak, wydawca tygodnika "Gazeta Radomszczańska" i prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. A prezes Izby Wydawców Prasy Marek Frąckowiak w tym samym materiale dodał: "Nie mamy ze strony władz w Polsce żadnego wsparcia dla prasy. Polska jest chyba jednym z bardzo niewielu, jeśli nie jedynym krajem w Europie, który takich systemów nie ma."
W tych trudnych czasach dla prasy Nowa Gazeta Lokalna cały czas wychodzi regularnie. Nie złamały nas ani kryzysy gospodarcze, ani pandemia COVID-19, która okazała się zabójcza dla wielu redakcji w Polsce. Również w Kędzierzynie-Koźlu inne gazety przestały ukazywać się regularnie, a nawet zniknęły z rynku.
Napisz komentarz
Komentarze