Klara to kolejna laureatka plebiscytu na Bobasa Miesiąca, organizowanego przez redakcję „Lokalnej”. O jej wygranej pisaliśmy tutaj:
Z laureatką konkursu i jej rodzicami 16 lutego w bawialni Nununu w Koźlu, gdzie wręczyliśmy prezenty za zwycięstwo w plebiscycie. Dziewczynka wygrała styczniową edycję konkursu, w którym rywalizowały dzieci urodzone w kozielskim szpitalu w grudniu ubiegłego roku. Zabawa dostarczyła mnóstwa emocji, a w głosowanie zaangażowała się rodzina oraz znajomi Martyny i Dawida.
Klara Cieślik urodziła się 20 grudnia o godzinie 9.24. Gdy przyszła na świat, była radość i wzruszenie. Przy jej narodzinach był obecny Dawid, przeciął pępowinę.
- Byłem zaskoczony, nie spodziewałem się, że będą mógł to zrobić - opowiada szczęśliwy tata, który chwilę później wziął Klarę na ręce i szczęśliwy kangurował z córeczką. Dziewczynka otrzymała 10 punktów w skali Apgar.
- Szacunek dla pań położnych, bo naprawdę robią tam superatmosferę i stają na rzęsach, żeby pacjentki były zadowolone - ocenia Dawid Cieślik. Pobyt w szpitalu przebiegł bez komplikacji, dzięki czemu Martyna z córeczką na święta były już w domu. Dawid przygotował dla nich specjalne powitanie.
- Przy drodze dojazdowej do domu postawiłem różowy znak z balonikami i strzałką z napisem "Klara" – opowiada. Na żonę czekał też bukiet kwiatów. Wigilię spędzili u rodziców Dawida: Bożeny i Marcina, którzy pierwszy raz zostali dziadkami. Z myślą o swojej ukochanej wnuczce kupili sanki, które postawili pod choinką.
- Powiedzieli, że jak tylko pojawi się maleństwo, to musi mieć z nimi zdjęcie, i tak też się stało – opowiadają rodzice.
Klara jest również pierwszą prawnuczką w rodzinie Dawida, który ma jeszcze młodszą siostrę. Martyna ma z kolei dwóch starszych braci i dwie siostry: jedną starszą, drugą młodszą. W jej rodzinie jest już spora gromadka wnuków. Rodzice Martyny: Teresa i Krzysztof, mieszkają w Niemczech. Do Polski przyjadą pod koniec kwietnia na chrzciny Klary. Wtedy pierwszy raz na żywo zobaczą swoją wnuczkę.
- Codziennie dzwonimy do siebie. Klara lubi głos babci Teresy. Gdy ją słyszy, to się uśmiecha. Musi jej pasować ten głos - mówi Dawid Cieślik. To on wybrał imię dla córki. Bardzo też chciał, by jego pierwsze dziecko było dziewczynką.
- Długo czekaliśmy na potwierdzenie płci i tak naprawdę dopiero miesiąc przed porodem mieliśmy stuprocentową pewność, że urodzi się córeczka - przyznaje Martyna Cieślik.
Mama Klary jest mobilną kosmetyczką. Bardzo lubi swoją pracę i już nie może się doczekać, kiedy będzie mogła w pełni wrócić do swoich klientek. Dawid z kolei pracuje w firmie Silekol. Rodzina w czerwcu 2022 r. skończyła budować dom. Teraz głowa rodziny planuje wybudować plac zabaw dla córeczki. Pomoc zadeklarował dziadek Marcin.
Klara to prawdziwa córusia tatusia. - Spędzamy razem każdą wolną chwilę - przyznaje szczęśliwy ojciec. – Jest bardzo kontaktowa, gdy do niej mówimy, to patrzy i się uśmiecha. Lubi słuchać. Gdy pojawiły się pierwsze uśmiechy, robiłem wszystko, by znowu wywołać je na jej twarzy. Nie wygląda to zbyt mądrze, ale przynosi efekt – śmieje się Dawid.
Klara z dnia na dzień śmieje się coraz więcej. Od rodziców dostaje mnóstwo miłości i ciepła. Martyna i Dawid są w sobie zakochani od szkolnych lat.
- Poznaliśmy się w gimnazjum. Los chciał, że to akurat ja zagadałam do Dawida i tak naprawdę od tego czasu wiedzieliśmy, że to coś wyjątkowego. Były co prawda wzloty i upadki, ale zawsze nasze ścieżki z powrotem się łączyły, i tak od 10 lat jesteśmy ze sobą. W październiku 2021 roku zostaliśmy szczęśliwym małżeństwem, a od grudnia ubiegłego roku szczęśliwą trzyosobową rodzinką – opowiada Martyna Cieślik. W rodzinnym domu mieszkają jeszcze dwa pieski: suczka Jena i Lacki.
Klara to bardzo grzeczne, a jednocześnie żywe dziecko. Często obdarza swoich bliskich cudownym uśmiechem, który daje ogromną radość. Jak przyznają rodzice, zmieniła ich życie o 180 stopni. - Teraz jeszcze bardziej cieszymy się każdą wspólnie spędzaną chwilą podczas zabawy, rozmowy czy spaceru – podkreśla Martyna Cieślik.
Ponieważ dziewczynka bardzo interesuje się otaczającym ją światem, rodzice starają się jej pokazywać jak najwięcej nowych rzeczy.
Gdy ogląda rośliny na dworze lub nowe przedmioty, to wygląda, jakby była zahipnotyzowana. Bardzo lubi spacery, które ją uspokajają. Podoba jej się też jazda autem. To akurat ma po tacie. Gdy był dzieckiem, wystarczyło go wsadzić do samochodu i od razu usypiał. Z Klarą jest bardzo podobnie. Pomimo że ma dopiero dwa miesiące, bardzo lubi nowe twarze, nowe głosy, mówiąc do niej, można spędzić naprawdę dużo czasu, a ona sprawia wrażenie, jakby rozumiała wszystko, co się do niej mówi. Stąd też rozmawianie z nią jest naszym codziennym zajęciem, które uwielbiamy. Podczas wspólnych rozmów praktycznie uśmiech nie schodzi z jej buzi. Jest bardzo wesoła. Klara roztacza wokół siebie bardzo pozytywną aurę i sprawia, że uczymy się życia na nowo i doceniania rzeczy, których do tej pory nie docenialiśmy. Jest oczkiem w naszej głowie, ale i oczkiem w głowie dziadków, pradziadków, ciotek i wujków. Kochamy ją za to wszystko od pierwszego dnia, kiedy się pojawiła, i nie wyobrażamy sobie już innej codzienności niż właśnie z nią w naszej rodzinie - przyznaje szczęśliwa Martyna Cieślik.
Rodzinie marzy się wspólny wypoczynek. W pierwszej kolejności planują podróż do Chorwacji. Po cichu mówią też o braciszku dla Klary. Życzymy im wszystkiego dobrego i jak najwięcej radości z bycia rodzicami oraz zdrowego rodzeństwa w najbliższym czasie!
Napisz komentarz
Komentarze