Zniszczona została blisko połowa reklam, na które Katarzyna Kukolka-Bogocz wydała pieniądze. Kandydatka PiS rozpoczęła swoją kampanie wyborczą w ubiegłym tygodniu. Banery umieściła głównie na terenie Kędzierzyna-Koźla.
- Nie ma dnia żeby nie uszkadzano moich reklam, dzieje się to głównie na osiedlu Kuźniczka i w centrum miasta. Najpierw zamalowywano mi twarz, gdy udało się usunąć farbę, to banery zostały pocięty. Na tyle ile potrafiłam to je naprawiałam - relacjonuje Katarzyna Kukulka-Bogocz.
Sprawca nie dawał jednak za wygraną i reklamy uszkadzał tnąc je w taki sposób, by nie dało się ich już pokleić lub zabierał z miejsc, gdzie były zawieszone.
- Dużo moich reklam zostało skradzionych a dodam, że umieszczałam je głównie przy prywatnych posesjach, których właściciele wyrazili zgodę na ekspozycję - opowiada kandydatka do sejmu.
W jej ocenie do zniszczeń dochodzi w nocy.
- Nie wiem, kto może to robić, ale ewidentnie grasuje po zmroku. Ostatnio pracowałam do późnych godzin i gdy wracałam do domu po 22, to widziałam, że banery nie są uszkodzone, a rano były już pocięte lub skradzione - dodaje.
Policja ostrzega, że usuwanie, niszczenie lub zamalowywanie plakatów wyborczych jest karalne.
Kodeks Wykroczeń w art. 67 § 1 wskazuje:
„Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny”
Umyślne zniszczenie baneru, może dodatkowo wyczerpać znamiona wykroczenia uszkodzenia cudzej rzeczy, a w przypadku, gdy wartość strat przekroczy 800 zł przestępstwa zniszczenia mienia.
Napisz komentarz
Komentarze