Do naszego miasta na czempionat źrebiąt rasy śląskiej zawitali hodowcy z trzech województw: opolskiego, śląskiego i dolnośląskiego. Widzowie mogli podziwiać 30 sztuk tych pięknych zwierząt: 15 źrebiąt oraz 15 matek.
Tytuł czempiona źrebiąt rasy śląskiej wywalczyła urodzona 10 marca 2023 r. Magnolia należąca do Zbigniewa Kokota. Drugie miejsce zajął urodzony 15 stycznia 2023 r. Hawaj, którego właścicielem jest Sylwia Kitel, a trzeci był urodzony 26 marca 2023 r. Ramis należący do Jacka Dobisa.
Zbigniew Kokot ze Świerklańca w województwie śląskim to szczęśliwy właściciel konia, który wywalczył czempionat w Kędzierzynie-Koźlu. Zwycięskie 5-miesięczne źrebię nazywa się Magnolia, natomiast jego matka Meduza ma już 9 lat.
- To nie pierwsza nasza wystawa, ale pierwsze zwycięstwo jeśli chodzi o źrebaki. Aby te konie tak wyglądały, wymaga to mnóstwo wysiłku. Praktycznie codziennie pracujemy z tymi końmi od rana do wieczora. I tak już od 15 lat. Jednak jest to przede wszystkim hobby i dodatkowo wielka satysfakcja, szczególnie, gdy osiąga się takie wyniki - przekonuje Zbigniew Kokot. - Jest to nasz wspólny sukces, bo nie tylko ja, ale również żona oraz syn zajmujemy się tymi końmi. W Kędzierzynie-Koźlu jesteśmy po raz pierwszy, ale bardzo podoba nam się ten obiekt na wyspie. Przypomina nieco wałbrzyski Książ, bo często odwiedzamy tamtejszą stadninę. Piękne budynki, piękne miejsce. Sama impreza też doskonale zorganizowana i jeśli tylko będzie taka możliwość, to za rok przyjedziemy tu ponownie, ale już z dwoma źrebakami – kończy hodowca ze Świerklańca.
Niewątpliwie atrakcyjność całej imprezy podniosły przeprowadzone w sobotę amatorskie zawody w powożeniu zaprzęgami, będące drugim tego typu wydarzeniem sportowym organizowanym na terenie województwa opolskiego. Widowiskowej imprezie towarzyszył afrykański skwar, jednakże konie dały radę. Ludzie też stanęli na wysokości zadania. Załogi nie zawiodły. W zawodach wzięło udział 11 zaprzęgów w tym 8 singli oraz 3 pary.
- Mogliśmy tu podziwiać naprawdę piękne konie i to w miejscu bardzo mocno związanym z tradycją hodowli koni rasy śląskiej oraz sportem zaprzęgowym. Koźle jest jedną z kolebek tej rasy, która w dawnych czasach niezwykle intensywnie się tu rozwijała. Już po II wojnie światowej w Koźlu funkcjonowało państwowe stado ogierów oraz stadnina koni - mówi Maciej Wyszomirski dyrektor Śląsko-Opolskiego Związku Hodowców Koni z siedzibą w Katowicach.
Z jego informacji wynika, że obecnie w naszym regionie żyje kilkaset sztuk konia rasy śląskiej z czego najwięcej w województwie dolnośląskim. W tym zestawieniu Opolszczyzna i województwo śląskie zajmują drugie miejsce.
- Warto podtrzymywać tę tradycję. To jest wręcz nasz obowiązek. Na przestrzeni lat pogłowie koni rasy śląskiej rośnie, aczkolwiek wymagało to odpowiednich starań. W latach 60. 70. i 80. kierunek tej hodowli nadawały stadniny w Strzelcach Opolskich i Strzegomiu, które kultywowały piękne tradycje. W ostatnich latach to pogłowie, jakość koni śląskich i sposób ich prezentacji nieustannie wzrasta. Przez wiele lat czempionat źrebiąt rasy śląskiej pod matkami organizowany był w Sadowie przy ogromnym zaangażowaniu pana Andrzeja Skorupy. Ze względów logistycznych przenieśliśmy to wydarzenie do Kędzierzyna-Koźla, co sprawiło wszystkim ogromną radość. Może i ludzie z miasta nie mają aż tak szerokiej wiedzy na temat koni i ich hodowli, ale przecież od wieków są one elementem naszej tradycji z której wszyscy jesteśmy niezmiernie dumni. W przyszłym roku, jeśli tylko będzie taka wola gospodarza tego terenu, chętnie przyjedziemy tu ponownie, aby zorganizować to wydarzenie - zapewnia dyrektor Maciej Wyszomirski.
W podobnym tonie wypowiada się Paweł Marcinkowski, dzierżawca stadniny koni na kozielskiej wyspie: - Czekałem od 4 lat na taką imprezę. Frekwencja dopisała. Było to coś innego, nowego. Miejsce to coraz bardziej i częściej doceniają koniarze, jeźdźcy, hodowcy, miłośnicy i sympatycy jeździectwa oraz powożenia. Jestem otwarty na współpracę przy okazji organizacji takich przedsięwzięć. Nie będzie to pierwszy i ostatni czempionat. Myślę, że za rok ściągniemy do Kędzierzyna-Koźla nie tylko konie rasy śląskiej - deklaruje nasz rozmówca.
Podkreśla on, że kozielska stadnina to przepiękny obiekt z niezwykle ciekawą przeszłością.
- Powracamy do jego korzeni. Nie przez przypadek odnaleziona przeze mnie tablica pamiątkowa zdobi obecnie wnętrze stajni nr 3. Natrafiłem na nią na strychu podczas prac porządkowych. Oberwałem nią wtedy w głowę. Była wielka, ciężka i zakurzona. Odświeżyłem ją i opłaciło się, bo wzbudza bardzo duże zainteresowanie. Jest ona elementem bogatej historii tego miejsca. Tymczasem przez wiele lat służyła jako zabezpieczenie obiektu przed zalaniem, ponieważ dach w niektórych miejscach nieco przecieka podczas intensywnych opadów deszczu. Trzeba tu jeszcze sporo zainwestować. Ale jestem bardzo dumny i cieszę się, że mogę zarządzać tym wyjątkowym obiektem, jak również z tego, że mogę liczyć na wsparcie wielu życzliwych mi osób – dodaje Paweł Marcinkowski.
Więcej o historii tego miejsca w poniższym, archiwalnym artykule.
Napisz komentarz
Komentarze