Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 12:26
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W ogrodzie w Solarni poczujesz się jak w raju

Przy ogrodzie cały czas są plany. Tu jakiś pomysł, tam poprawka - mówi Justyna Garbas. Z mężem Andrzejem i trójką dzieci prowadzi przydomowy ogród, w którym można się poczuć niemal jak w raju.

Autor: M

Impulsem do naszej rewizyty w tym miejscu były okazałe hortensje bukietowe, które robią furorę w internecie. Chcieliśmy też porozmawiać z właścicielami ogrodu o zmianach, jakie wprowadzili od momentu, gdy trzy lata temu opisywaliśmy ich pasję. Justyna i Andrzej Garbasowie mieszkają w Solarni od dziewięciu lat. Ona pochodzi z Dziergowic, on jest rodowitym mieszkańcem Solarni. Mają po 36 lat. Razem uczyli się w podstawówce w Dziergowicach, gdzie się w sobie zakochali. Marzył im się dom ze stawem i ogrodem. Poza dziećmi, które dają im największą radość, właśnie ogrodnictwo stawiają na jednym z kolejnych miejsc. Zanim na pustej działce przy ulicy Raciborskiej zaczęli wznosić dom, a następnie ogród, przez dziesięć lat pracowali wspólnie w Holandii. Tam urzekła ich mnogość ogrodów i centrów ogrodniczych. Pani Justyna nadal realizuje się - jak to określała w materiale sprzed trzech lat - na pełnym etacie jako matka, projektant ogrodu i ogrodnik w jednej osobie.

Miś cieszy oczy

Oczko wodne powstało, gdy ich najstarszy syn - dziś ośmiolatek - miał roczek. Pierwszą rośliną posadzoną w ogrodzie była wierzba mandżurska, którą pani Justyna otrzymała w prezencie od ojca. Azalie, klony palmowe, miskant chiński, różaneczniki, paciorecznik, hortensja zwykła, ogrodowa, drzewiasta, a także jej odmiana bukietowa, tak bardzo przyciągająca wzrok, a jednocześnie wymagająca sporych dawek wody i przycinania wiosną. Zwłaszcza odmiany Polar Bear czy Vanille Fraise. Trudno spotkać w naszych okolicach okazy osiągające takie rozmiary jak u państwa Garbasów - krzewy pną się na wysokość trzech metrów.

- Szczególnie wysokie są okazy posadzone siedem lat temu przy oczku wodnym. Przy garażu mamy hortensje pięcio- i sześcioletnie - precyzuje pani Justyna. Jest ich w sumie ponad dwadzieścia.

Są i krzewy owocowe. Czerwona i czarna porzeczka, malina, poziomka. I nowe sadzonki truskawek - poprzednie zjadły sarny.

W miarę rozbudowy w ogrodzie stanęła altana kryta słomą, murek z niebieskimi okiennicami i kamieniste ścieżki. Prace w ogrodzie zaczynają się w marcu, kiedy ziemię często pokrywa jeszcze warstwa śniegu. Najbardziej kolorowo jest w maju. Jesienią sadzi się nowe cebulki i sieje trawę. Przed pierwszym śniegiem prace zamierają. Każdego roku ogrodnicy z Solarni wyznaczają sobie nowe zadania.

- Pracy każdego roku coraz więcej - uśmiecha się pan Andrzej. Ostatnio za garażem powstał miniskansen - kuchnia w stylu retro. W tej chwili trwają ostatnie prace przy budowie skalniaka. Stanęła też kolejna altana. Jeszcze w tym roku Garbasowie chcą stworzyć murowany grill, wędzarnię i piec do pizzy.

Pracy coraz więcej

- Przy ogrodzie cały czas są plany. Tu jakiś pomysł, tam poprawka. W tym roku powstało dużo nowych chodników. Jest też wybrukowane miejsce do wypoczynku przy placu zabaw. I trawnik z przodu domu - mówi pana Justyna.

Matka natura lubi płatać figle. Życie ogrodnika usiane jest niepowodzeniami. W tym roku sporo strat wyrządziły burze i wichury, które wiosną nawiedziły okolice. Wiatr nie oszczędził ozdobnych pni drzew dla ptaków. Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło. W ich miejsce stanął okaz, na który pani Justyna czekała co najmniej pięć lat, czyli judaszowiec kanadyjski. Susza również dała się im we znaki. Skoro już o ósmej rano praży słońce, pobudka o piątej, by podlewać, jest czymś naturalnym. Podobnie późnym wieczorem. Sześć-siedem godzin dziennie zajmuje pani Justynie nawadnianie roślin. Na szczęście problem z niskim ciśnieniem wody już u nich nie występuje, bo zaopatrzyli się w pompę.

Pani Justyna przewodzi pracom. Męskie zajęcia to domena jej męża. Dotyczy to również prac dla sołectwa. Zadaniem pana Andrzeja w tym roku jest budowa nowego szkieletu korony dożynkowej, który wykona razem z kolegą Krzysztofem Maciejskim. Zebrania w sprawie korony panie przeprowadzają w ogrodzie Garbasów. Potem przeniosą się do domu spotkań mniejszości niemieckiej. Ubiegłoroczna korona z Solarni reprezentowała parafię Dziergowice podczas dożynek diecezjalnych w Rudach, wzbudzając duże zainteresowanie wśród zwiedzających.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: kaczaTreść komentarza: Ale że Amerykany odchodzą, to już musi być źle.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 10:40Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!Autor komentarza: TTTreść komentarza: Ogrodowa już chyba passé🥴.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 10:33Źródło komentarza: Pracownicy MZK Kędzierzyn-Koźle na spotkaniu opłatkowym świętowali 55-lecie działalności spółkiAutor komentarza: wajTreść komentarza: Ty to raczej bez anty. Lepiej Ci po tym co napisałeś?Data dodania komentarza: 23.12.2024, 07:10Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: Taki seTreść komentarza: Nikt go nie zmuszał sam chciał przyjść żeby to odbudować ale widocznie się nie da nie ma starań z góry no to woli odejśćData dodania komentarza: 23.12.2024, 03:13Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!Autor komentarza: KibicTreść komentarza: Jeszcze trochę rządów pani prezes i nikt tu nie przyjdzie z normalnych zawodników grono się zaciśnieData dodania komentarza: 23.12.2024, 03:09Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!Autor komentarza: KibicTreść komentarza: Nie wiesz o co chodzi ryba gnije od głowyData dodania komentarza: 23.12.2024, 03:01Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna