W chwili zaprószenia ognia w budynku nikogo nie było. Lokatorzy spędzali czas w ogrodzie, kiedy zobaczyli, że z dachu wydobywa się dym. Strażacy błyskawicznie przystąpili do akcji. Na chwilę obecną przypuszczalną przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Początkowo ogień pojawił się w warstwie izolacji między dachem a strychem. Niestety po zakończeniu akcji przez jakiś czas rodzina nie będzie mogła wrócić do dom. Zostały zalane bowiem obie kondygnacje - parter i poddasze.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 1 września o godzinie 16.38. Akcja dogaszania zakończyła się po blisko trzech godzinach.
Napisz komentarz
Komentarze