Był już koncert adwentowo-świąteczny i karnawałowo-kolędowy. Tym razem postawiono na repertuar pasyjny z muzyką odpowiadającą okresowi oczekiwania na święta wielkanocne. Orkiestra wystąpiła wraz z - działającym nieprzerwanie od sześciu lat - chórem powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego "Kandersino". W obu składach dyrygentem jest Gotfryd Włodarz, dyrektor Publicznego Ogniska Artystycznego, a do niedawna dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej nr 1 w Kędzierzynie-Koźlu.
Zgromadzeni w kościele wysłuchali "Stabat Mater" Giovanniego Battisty Pergolesiego, część "Requiem" Wolfganga Amadeusa Mozarta czy "Stabat Mater" Marco Frisiny. Sama orkiestra zagrała muzykę instrumentalną, jak choćby "Adagio" Tomaso Albinoniego oraz "Śmierć Azy" Edvarda Griega. Usłyszeć też można było "Arioso" Johanna Sebastiana Bacha w solowym wykonaniu Diany Gabor.
Orkiestra liczy obecnie 15 muzyków. Stan liczbowy chóru jest nieco większy. W świątyni na osiedlu Pogorzelec "Con Vigore" wystąpiło w uszczuplonym, sześcioosobowym składzie. Podobnie uczynił to "Kandersino".
Społeczna Orkiestra Kameralna "Con Vigore" powstała z inicjatywy osób z branży muzycznej. Opiera się na osobach z miasta i powiatu - nauczycielach i uczniach szkół muzycznych. Ale i absolwentach szkół muzycznych, którzy długo nie grali, a mają ochotę wrócić do dawnej pasji.
Orkiestra przeprowadza próby w Domu Kultury "Chemik" w Kędzierzynie-Koźlu. Wśród jej członków przeważa młodzież. Dorośli pełnią rolę osób inspirujących.
- Staramy się grać "bez prądu", na naturalnych instrumentach bez wzmocnienia, chyba że własne ręce dają tej energii - mówił "Lokalnej" Gotfryd Włodarz pod koniec stycznia, tuż po koncercie w "Lechu".
Grupa cały czas zaprasza chętnych do wstąpienia w jej szeregi. Poza miłością do muzyki konieczna jest umiejętność gry. - Grać czysto, pięknym dźwiękiem i, oczywiście, dobrze czytać nuty - instruuje Gotfryd Włodarz.
Życzmy jak najlepiej naszym artystom. Tym bardziej że dobrze jest mieć ich w swoim mieście. - Zawsze moją ambicją było, żeby to było nasze własne. Łatwo można, mając pieniądze, zaprosić muzyków z zewnątrz, którzy przyjadą i zagrają. Niby-fajnie, ale gdzieś to umyka. A ci ludzie są u nas - wyjaśnia dyrygent.
Następna okazja do poobcowania z ambitną muzyką nadarzy się być może jeszcze w tym miesiącu. Przed majówką dyrygent orkiestry i chóru chciałby zorganizować koncert z repertuarem w klimatach wiosennych.
Napisz komentarz
Komentarze