Pierwsza edycja Zakrzowskiej Drogi Krzyżowej odbyła się w 2019 r. Potem wybuchła pandemia. Przed rokiem inicjatywę reaktywowano.
Trasa liczy osiem kilometrów. Uczestnicy przemierzają Zakrzów, Steblów i Nieznaszyn. Cel ich wędrówki jest taki sam, jaki przyświeca każdej drodze krzyżowej, czyli modlitewny.
- Bardzo się cieszę, że tyle osób poszło, zwłaszcza dzieci, niektóre już kolejny raz. Do pokonania była ta dłuższa trasa, jak w pierwszym roku. Po drodze modlitwa, w którą bardzo aktywnie włączyły się dzieci. Trzeba przyznać, że w tym roku była ich duża grupa i wiele z nich przeszło całą trasę samodzielnie. Inne ostatni odcinek przejechały w wozie strażackim OSP Zakrzów. Nasi druhowie jak zwykle zabezpieczali trasę, dbali o bezpieczeństwo idących i pomagali nieść nagłośnienie - relacjonuje Karina Grytz-Jurkowska, współorganizatorka wydarzenia, którego inicjatorem i główną siłą napędową jest Adam Nowak. - Cieszę się, że szły całe rodziny, często trzy pokolenia. Ale też znajomi - jedni zapraszali kolejnych, motywowali, że dadzą radę - dodaje.
Już na samym początku nie zabrakło chwil emocji. Pod koniec wieczornej mszy świętej, przed zbiórką mocno padało. Później jeszcze kilka razy zagrzmiało i się błysnęło. Kiedy jednak nadeszła pora wyjścia, wypogodziło się.
Wśród uczestników były zarówno kilkuletnie dzieci, jak i seniorzy, którzy przekroczyli 70. rok życia. Osoby nie tylko z zakrzowskiej parafii, ale i z parafii sąsiednich. Pobłogosławił je na drogę i pod koniec przywitał proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Zakrzowie ks. Marek Wieczorek.
- Rozważania przygotował ksiądz Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej. Pomiędzy stacjami śpiewy przeplatały się z refleksjami, którymi dzielił się ksiądz Arnold - mówi Karina Grytz-Jurkowska.
Dodaje, że rozpoczynającą się za Byczynicami najtrudniejszą część trasy, prowadzącą pod górkę, w niemal całkowitej ciemności pątnicy pokonywali w milczeniu.
Każdy szedł, niosąc swoje intencje, ale też wspólne - o pokój na świecie, szczególnie o ustanie wojny na Ukrainie, za parafian, chorych i cierpiących, za młodych, rodziny i Kościół.
Napisz komentarz
Komentarze