Na dworze 6 st. C. Woda nieco chłodniejsza. Na kąpielisku "Centralnym" spora grupa osób. Na oko: 50-60 śmiałków. Jest niedziela, stąd wysoka frekwencja.
Mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla, Długomiłowic, Pawłowiczek, a nawet Głubczyc. Chętnych do wspólnego brania mroźnych kąpieli z każdym tygodniem przybywa.
Wśród nich jest Michał Sowiżdrzał. Od ośmiu lat kędzierzynianin morsuje w Dębowej. Człowiek od wszystkiego. Porąbie lód, jak chwyci mróz, przygotuje ognisko, zorganizuje wyjazd na zlot morsów. Poczynania innych morsów uwiecznia na zdjęciach.
- Dla nas to świetny sposób na zdrowe i ciekawe spędzenie wolnego czasu w gronie znajomych i przyjaciół - mówi pan Michał.
Zgadza się z nim Krystyna Galara z Kędzierzyna-Koźla. Najstarsza miłośniczka morsowania w styczniu będzie obchodziła 96. urodziny. Lodowatych kąpieli zażywa od 2019 r. Jeździ nawet na Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie.
- W zeszłym roku przeręble panowie musieli robić, żebyśmy mogli zażyć kąpieli - śmieje się pani Krystyna. - Morsowanie to dobry sposób na zachowanie zdrowia. Nie pamiętam, kiedy chorowałam. Poza tym to sprawia przyjemność. Polecam każdemu - dodaje.
Krystyna Hajduk ze Zdzieszowic jest emerytowaną pielęgniarką. W lodowatych wodach Dębowej kąpie się od 20 lat. Przez lata była tu jedyną osobą ze swojego miasta.
Żeby zacząć przygodę z morsowaniem, wskazana jest najpierw wizyta u lekarza. Nie każdy bowiem może to robić.
- Zapalenie pęcherza moczowego, problemy z jajnikami, problemy z sercem czy z wysokim ciśnieniem. To część przeciwwskazań - wylicza pani Krystyna. - Samemu trzeba chcieć zacząć tę przygodę. Zmuszać nikogo nie można. Początkujący, gdy jest mróz, zawsze minutka, dwie i z wody, żeby jak najszybciej się ubrać, założyć czapkę i buty, pobiegać - dodaje.
Zagorzali zwolennicy morsowania mogą się oddawać temu zajęciu nawet codziennie. Po takiej kąpieli w człowieku od razu pojawia się nowa energia do działania.
I chęć do zdobywania nowych szczytów. - Jeśli tylko chcesz, osiągniesz dużo. Sama w wieku 40 lat nauczyłam się jeździć na nartach - zdradza zdzieszowiczanka. Kocha góry. Przed 10 laty weszła na Mont Blanc. Poza tym Orla Perć, niejednokrotnie Rysy czy Grossglockner.
Napisz komentarz
Komentarze