- Przed laty, jako mali chłopcy odwiedzający pierwszego listopada cmentarz parafialny w Blachowni, zastanawialiśmy się kto jest pochowany w dziwnej mogile położonej na uboczu cmentarza, a także dlaczego nie ma tam imienia i nazwiska zmarłego. Od starszych ludzi usłyszeliśmy, że leży tam amerykański lotnik - przyznaje Sławomir Wilkowski, twórca kanału historycznego Bunker King.
Jaka jest prawda i kto tam faktycznie spoczywa, nasz rozmówca postanowił wyjaśnić wspólnie z Waldemarem Ociepskim, prezesem Stowarzyszenia Blechhammer-1944 z Kędzierzyna-Koźla.
Zobacz poniższy film.
Napisz komentarz
Komentarze