Historykom nie udało się ustalić, kiedy Mikołaj przyszedł na świat. Gdy w 1416 roku przyjął święcenia kapłańskie, musiał mieć przynajmniej 25 lat, bo takie obowiązywało wówczas prawo. Na tej podstawie można wnioskować, że urodził się pod koniec XIV wieku.
Nie zachowały się wzmianki, czy przy dzisiejszym kościele pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej istniała wówczas szkoła parafialna, ale patrząc na sąsiednie miejscowości, w których były takie placówki, można sądzić, że nie inaczej było w Koźlu. Tam też zapewne swoją edukację rozpoczął Mikołaj. Nie wiadomo też, gdzie pobierał nauki na wyższym poziomie. Jego nazwisko nie występuje w spisie studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego ani pobliskich uczelni w Czechach i Niemczech.
Bardzo prawdopodobne, że kształcił się w szkole przy kolegiacie św. Bartłomieja w Głogówku. W placówkach tego typu studiowano m.in. pisma papieskie z myślą o przyszłej praktyce urzędniczej, w której niezbędna była znajomość prawa kanonicznego i świeckiego. Tam też mógł opanować gramatykę, dialektykę i retorykę. Oprócz łaciny Mikołaj władał językiem niemieckim, czeskim i polskim.
Nie wiadomo, czy czuł się Niemcem, Czechem czy Polakiem. Chyba jednak tym ostatnim, gdyż konwent w Głogówku miał charakter polski – tamtejsi zakonnicy, Czesi i Polacy, protestowali przeciwko odłączeniu się franciszkańskiej kustodii wrocławskiej od prowincji czesko-polskiej i wejściu do prowincji saskiej.
Śląski intelektualista
W 1414 roku Mikołaj wstąpił do nowicjatu franciszkańskiego w Czasławiu na Morawach, a kilkanaście miesięcy później przyjął święcenia kapłańskie. W 1416 roku był już kaznodzieją Czechów w Głogówku i kapelanem w miejscowym klasztorze klarysek.
Rok później musiał dopuścić się jakiegoś występku, skoro został przeniesiony do Ołomuńca, skąd prawdopodobnie pielgrzymował do Rzymu i Asyżu dla uzyskania odpustu.
W roku 1421 Mikołaj z Koźla, uchodząc przed husytami, schronił się w klasztorze w Krnovie, gdzie przez szereg lat pełnił funkcję zakrystiana oraz liturgisty. Później wrócił najprawdopodobniej do Głogówka. Być może przebywał też w klasztorach w Bytomiu i Opolu.
Świadectwem wysokiego poziomu intelektualnego i wielkiej ciekawości świata Mikołaja z Koźla jest rękopiśmienny kodeks jego autorstwa, odkryty w 1827 roku przez wrocławskiego archiwistę Hoffmana von Fallerslebena. Kodeks, który powstał w latach 1414-1423, składa się ze 151 kart. Zawiera zapiski dotyczące najróżniejszych dziedzin życia: modlitwy, rozprawy teologiczne, medyczne i dietetyczno-higieniczne, kazania, legendy, zagadki, nabożne pieśni oraz skonstruowany przez Mikołaja podręczny słowniczek łacińsko-niemiecki. Dziełko to powstawało przez lata w różnych klasztorach, gdzie przebywał zakonnik.
Zapiski ukazują problemy, z którymi borykali się średniowieczni mieszkańcy pogranicza Śląska i Moraw. Zbierane przez lata materiały pomagały autorowi w pracy duszpasterskiej. Temu też celowi służyło komentowanie przepisów kościelnego prawa powszechnego i partykularnego. W pismach znajdują się także opracowania z pogranicza teologii i prawa kanonicznego. Niektóre ujęte są w ramy pytań i odpowiedzi na wzór popularnych w średniowieczu sum spowiedniczych, których zadaniem było wyczulenie duchownych na najczęściej powtarzające się grzechy i niedozwolone zachowania. Mikołaj pisał też o świętach, ich symbolice i o zwyczajach z nimi związanych. W swoich rozprawach wiele miejsca poświęcał sytuacji kleru, wypowiadał się o jego obowiązkach i zaniedbaniach, tłumaczył i wykładał przepisy kanoniczne dotyczące sposobów sprawowania sakramentów oraz dyscypliny duchowieństwa.
W jednej z notatek Mikołaj oburzał się w związku z gorszącymi zdarzeniami w klasztorze klarysek w Krakowie. Podczas obłóczyn, czyli uroczystości nadania habitów, wyprawiono huczne tańce aż do późnych godzin nocnych, co zakończyło się zbrojną interwencją straży miejskiej. Mikołaj zwrócił też uwagę na hulaszczy tryb życia mnichów. W Głogówku pijaństwo zakonników prawie doprowadziło do podpalenia klasztoru.
Pisał po polsku
Mikołaj z Koźla pisał wiersze w języku polskim na długo przed Mikołajem Rejem i Janem Kochanowskim. Najsłynniejszy to „Cantilena inhonesta”, czyli „Piosenka nieprzystojna”. Autorem wierszyka o zabarwieniu erotycznym nie jest Mikołaj. Zasłyszany utwór zapisał na pergaminie prawdopodobnie w 1416 roku w Ołomuńcu, kiedy wyruszył na Morawy, żeby sporządzić notatki mające wzbogacić zbiory franciszkanów. Przez lata uważano „Piosenkę nieprzystojną” za najstarszy zapisany polski erotyk. Dziś naukowcy uważają, że „Cantilena inhonesta” była ułożona i mówiona po czesku, a Mikołaj po prostu ją przetłumaczył.
Utwór opisuje skargę chłopaka na oporną dziewczynę, która nie chce mu oddać swoich wdzięków. Nie brakuje w nim erotycznych podtekstów, ukrytych pod neutralnymi słowami. Po powrocie do klasztoru tekst wierszyka został zamazany atramentem, co później utrudniło jego odczytanie.
Badania nad tekstem przeprowadził m.in. Jacek Baluch i opisał je w książce pt. „Zamazany inkaustem rękopis, czyli śląsko-czeska sprośna śpiewka”. We wstępie czytamy: „Największą sławę przyniósł Mikołajowi z Koźla paradoksalnie ów fragment jego rękopiśmiennego kodeksu, który został zaczerniony. Ukrywa on bowiem starą pieśń, a właściwie śpiewkę frywolnej treści, przynależną do kultury żakowskiej. Rękopis odsłaniał swe tajemnice stopniowo. Niektóre litery i składające się z nich wyrazy były od początku czytelne, inne – choć niby wyraźne – można było czytać na różne sposoby, bo ortografia na początku XV wieku nie była jeszcze w pełni ustalona”.
Na podstawie pracy „Mikołaj z Koźla i Wawrzyniec z Raciborza - śląscy uczeni i kanoniści okresu średniowiecza” autorstwa dr. Andrzeja Szymańskiego.
Napisz komentarz
Komentarze