W tegorocznym sezonie kąpielowym, który rozpoczął się 25 czerwca, a zakończy 4 września, nad akwenem w Dębowej funkcjonowały tradycyjnie dwa kąpieliska: "Centralne" i "Stodoła". Bezpieczeństwa korzystających z kąpieli na nich strzegło pięciu ratowników wodnych siedem dni w tygodniu po osiem godzin (a w soboty, niedziele i święta o godzinę dłużej).
Na wyposażeniu ratowników były dwie motorówki, skuter wodny oraz dron. Cały czas działa nad zbiornikiem system kamer - rozstawionych tak, by zapewnić bezpieczeństwo korzystających z kąpielisk, ale i wyłapywać akty wandalizmu.
Mimo że oficjalnie sezon zakończył się, do ratujących nierzadko życie zasad nad wszelkiego rodzaju wodą trzeba się stosować przez okrągły rok. Przede wszystkim nie wolno wchodzić do wody po spożyciu alkoholu, a latem również po dłuższym przebywaniu na słońcu. Korzystając ze sprzętu wodnego, należy mieć założone kapoki. Bezwzględnie trzeba też wykonywać wszelkie polecenia ratowników.
- W tym roku wśród wypoczywających nad akwenem obserwujemy więcej samodyscypliny. W drugiej połowie sezonu pojawił się dodatkowe partole policji - to również mogło wpłynąć na wzrost bezpieczeństwa. Swoje zadanie wykonał nasz dron. Częściej prowadziliśmy też patrole z motorówki czy skutera - mówi Tadeusz Witko, prezes Oddziału Rejonowego WOPR w Kędzierzynie-Koźlu. - Choć na pomostach po drugiej stronie wału cały czas coś się działo - nie chodzi o wędkarzy, bo oni przeważnie przebywają na nich popołudniem bądź w nocy, chodzi o młodych - dodaje. I podkreśla, że nie wolno pływać w miejscach niewyznaczonych do tego, a skakanie na główkę generalnie powinno być zakazane poza przypadkami zorganizowanych treningów czy ćwiczeń związanych z ratownictwem lub pływaniem.
- Ogólnie nie było jednak źle. Drobne ukąszenia, skaleczenia. Nie zabrakło upomnień - szczególnie młodzi ludzie wiedzą wszystko najlepiej, a - jak się okazuje - cały czas trzeba ich upominać i udzielić im pomocy - podkreśla szef kędzierzyńsko-kozielskich WOPR-owców. - Zdarzyła się też na przykład wywrotka kajaka. Czasem z zaskoczenia zrywa się mocny wiatr, ludzie są do tego nieprzygotowani. Wtedy zamykamy wypożyczalnię sprzętu wodnego, robimy patrol łodzią, by upewnić się, że nikt nie został na akwenie. Najważniejsza jednak jest profilaktyka, uświadamianie ludzi. I to robimy - w szkołach czy na plaży. To daje efekty - zaznacza rozmówca.
Cały czas realizowane są nad Dębową kursy na sternika motorowodnego, młodszego ratownika WOPR, ratownika wodnego czy kurs na żeglarza jachtowego. Nie tylko w wakacje przyjeżdżają na kąpielisko "Centralne" grupy z przedszkoli i szkół, by uczestniczyć w zajęciach z bezpieczeństwa nad wodą.
Przed WOPR-owcami zagospodarowanie, zabezpieczenie i zakonserwowanie sprzętu na zimę. Wyremontują też zewnętrzną część WOPR-ówki. Na ten cel od marszałka pozyskali 10 tys. zł.
W połowie października sezon zaczną morsy.
Napisz komentarz
Komentarze