Po ukończeniu szkoły średniej w naszym mieście, jak wielu jej rówieśników, wyjechała na studia do Opola. Do porzucenia pracy na etacie zmotywowała ją półtoraroczna córka. Robiąc mnóstwo zdjęć małej Wiktorii, zrozumiała, że fotografia jest kierunkiem, w którym powinna pójść.
- Kiedy byłam nastolatką, lubiłam chodzić na sesje zdjęciowe i pozować. Sprawiało mi to naprawdę dużą radość. Od zawsze interesowałam się fotografią. Od dziecka lubiłam robić zdjęcia rodzinie, przyjaciołom. Kiedy urodziła się moja córka, pasja do zdjęć coraz bardziej się rozwijała - wspomina Angelika Bożentka. - Gdy zbliżał się powrót do pracy na etacie, mąż, rodzina, przyjaciele zmotywowali mnie, aby temat fotografii potraktować na poważnie i zostawić wcześniejsze życie zawodowe, które nie dawało mi satysfakcji.
Rozpoczynając przygodę z fotografią, doskonale wiedziała, że konkurencja w tym światku zawodowym jest ogromna.
- Nie robię sesji rodzinnych, dziecięcych, upamiętniających ważne chwile dlatego, że widziałam brak takich usług na rynku. Robię to, bo to właśnie tego typu sesje dają mi najwięcej radości. Uwielbiam spędzać czas z rodzinami i ich dziećmi. Sama wszystkiego się nauczyłam, a dziś mogę spełniać się w tym, co kocham - mówi.
Sesje noworodkowe są zdecydowanie najbardziej wymagające. Oprócz odpowiednich warunków w studiu trzeba zadbać o bezpieczeństwo maluszka, czyste ubranka, kocyki, odpowiednie rekwizyty do zdjęć przystosowane dla najmłodszych. Taka sesja też trwa najdłużej – od dwóch do ponad trzech godzin, w zależności od potrzeb dziecka. Na sesji jest czas na tulenie, usypianie, karmienie, przewijanie.
- Wszystko na spokojnie, ponieważ maluszek czuje nasze emocje. Rodzice po wejściu do studia oddają w moje ręce swój największy skarb. Jestem wdzięczna, że darzą mnie swoim zaufaniem - opowiada Angelika i dodaje, że często klienci dziękują jej po sesji za piękną pamiątkę na całe życie.
- Mówią, że przecież w telefonie mają kilka tysięcy zdjęć, ale żadne tak naprawdę nie nadaje się do ramki, na ścianę czy do albumu. Dzięki profesjonalnej sesji mogą cieszyć się utrwalonymi na zdjęciu ważnymi momentami z życia - uważa nasza rozmówczyni. - Moje sesje są dla zwykłych ludzi, takich jak ja. Dla kogoś, kto po prostu chce uwiecznić piękne chwile z życia. Do sesji nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Należy zabrać ze sobą dobry humor, resztą zajmę się ja. Jeśli chodzi o ubiór, to klienci mogą korzystać z przygotowanych przeze mnie wielu stylizacji. Kiedy ktoś pyta mnie, jak pozować, odpowiadam, aby był sobą. Naciskam migawkę i dzieje się magia! - kończy Angelika Bożentka.
Napisz komentarz
Komentarze