Ciągle trwają poszukiwania dwóch osób w gruzowisku. Z ustaleń policji wynika, że w kamienicy mieszkają jedynie dwie osoby, które wczoraj zostały ewakuowane i przetransportowane do szpitala. Jednak z relacji poszkodowanej kobiety wynika, że w chwili wybuchu w budynku znajdowały się jeszcze dwie inne osoby.
- Połowa tego gruzowiska została przez nas zlikwidowana i Bogu dzięki nie znaleźliśmy tutaj nikogo. Natomiast została nam jeszcze blisko połowa do odgruzowania i dopóki tego miejsca nie sprawdzimy, to stąd nie odjedziemy - mówił gen. brygadier Leszek Suski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
W kulminacyjnym punkcie działań ratowniczych uczestniczyło 126 strażaków - 42 zastępy. W tej chwili siły są nieco mniejsze, ale wystarczające - 27 zastępów i 63 strażaków.
Kobieta, która powiedziała o dwóch pozostałych osobach, mogła być w szoku. Jest to tylko przypuszczenie. Jednak zgodnie z procedurami, służby ratunkowe sprawdzą dokładnie teren zdarzenia.
- Budynek, który uległ zniszczeniu ma blisko sto lat. Jego stan jest katastrofalny i nadaje się tylko do wyburzenia - powiedział gen. brygadier Leszek Suski.
Jednak o tym zadecydują inspektorzy nadzoru budowlanego.Przyczyny wybuchu nie są jeszcze znane. Nie wiadomo, czy był to wybuch butli, czy też stałej instalacji gazowe. Mieszkańcy sąsiedniej kamienicy, którzy zostali ewakuowani, wrócą do domów najpewniej dopiero w sobotę.
Napisz komentarz
Komentarze