Określ priorytety
Przede wszystkim powinnyśmy ustalić sobie priorytety i określić plan działania. Jeśli tego nie zrobimy, to szybko może się okazać, że wybieranie sukni będzie dla nas stresujące i nie będzie miało nic wspólnego z podniosłością chwili. Dlatego, zanim rzucisz się do poszukiwania sukni, odpowiedz sobie na kilka kluczowych pytań. Pierwsze z nich dotyczy twojej sylwetki, do której suknia ślubna ma być dobrana. Jak ją określisz, to nie szukaj już sukni w innych modelach, wzdychając do ich piękna i zastanawiając się, jakbyś w nich wyglądała i czy może masz szansę. Skoro szukasz sukni do figury typu gruszka, to szukają takie, które tym kryterium odpowiadają.
Pytanie numer dwa to pytanie o to, co jest dla ciebie najważniejsze. Czy chcesz błyszczeć i wyglądać przepięknie, czy zgodzisz się poświęcić nieco efektowności na rzecz wygody? Jak szybko się bowiem zorientujemy, te najpiękniejsze i najbardziej efektowne suknie ślubne, są najczęściej też najmniej wygodne, zwłaszcza jeśli chodzi o taniec na weselu. Ostatecznie trzeba sobie też określić, gdzie będziemy szukać naszej wymarzonej sukni. Nie warto tego robić wszędzie. Wybierzmy sobie kilka sklepów czy salonów, takich jak JJ’s House i skupmy się na dokonywaniu wyboru spośród istniejących opcji.
Eksperymentuj, ale nie przesadź
Bądź otwarta. Nie zamykaj się na doradców. Warto mieć ze sobą podczas konsultacji kogoś zaufanego, kto doradzi ci szczerze i z poszanowaniem twoich gustów. Planując ślub można, a czasem trzeba, iść na ustępstwa, ale suknia ma przede wszystkim odpowiadać tobie, a nie twojej rodzinie czy znajomym. Nie określajmy sobie z góry, jaki model sukni założymy i nie dajmy się opętać tej myśli. Jeśli w danym sklepie czy salonie okażę się, że inna suknia dużo lepiej pasuje do nas i naszego gustu, to bez sentymentów pożegnajmy się ze swoimi wyobrażeniami i planami.
W tym celu należy przede wszystkim przymierzyć wiele sukni i dopiero wtedy podjąć decyzję o wyborze tej jednej. Jednak otwartość nie powinna znamionować szaleństwa. Nie dajmy się zatem wciągnąć w wir, gdzie nasza praktyka będzie motywowana tylko „chceniem”. Suknia ma nas ubrać, a nie przebrać. Nie traktujemy zatem ślubu jako pola do eksperymentu, gdzie na moment staniemy się kimś innym. Jeśli jesteśmy właścicielkami odpowiedniej figury, to ta nie stanie się inna, tylko dlatego, że my tak chcemy i akurat do takiej figury pasuje, wybrana przez nas suknia ślubna.