"17 grudnia 225 posłów PiS, trzech posłów Kukiz’15 i dwóch posłów niezrzeszonych przegłosowało ustawę budżetową zawierającą poprawkę zmniejszającą finansowanie nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach o prawie 40 mln zł. Mniejszość niemiecka uważa, że ta zmiana w pierwszej kolejności zaszkodzi dzieciom. Przedstawiciele środowisk polonijnych w Niemczech oraz przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce apelują, by nie uprawiać polityki polsko-niemieckiej kosztem dzieci i ich edukacji" - informowano po konferencji prasowej, podczas której przedstawiciele mniejszości niemieckiej wraz z przedstawicielami Polskiej Sieci Federalnej ds. partycypacji i Spraw Społecznych w Niemczech, przekonywali, że decyzje Sejmu RP zaszkodzą zarówno społeczności mniejszości niemieckiej w Polsce, jak i Polonii w Niemczech. Komunikat prasowy TUTAJ.
Dalszym krokiem było wystosowanie apelu o ponowne przeanalizowanie poprawki poselskiej dotyczącej obniżenia wysokości subwencji oświatowej na edukację w zakresie języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego, a w konsekwencji jej odrzucenie. Sejmik Województwa Opolskiego przyjął apel uchwałą z 21 grudnia.
Apel Sejmiku Województwa Opolskiego (pdf)
"Apel jest reakcją na przyjętą przez Sejm RP poprawkę do budżetu państwa zmniejszającą w roku 2022 o ok. 40 mln zł kwotę subwencji, z której korzystają dzieci również w naszej gminie. Środki te (w przypadku naszej gminy to prawie 3 mln zł) w znacznym stopniu pomagają realizować zadania oświatowe, w tym te związane z nauką języka niemieckiego. Obcięcie tych kwot, zapowiadane przez koalicję rządzącą również w kolejnych latach, odbije się niekorzystnie na szansach edukacyjnych naszych dzieci, oraz na kondycji naszych szkół, którym grozić może nawet częściowa likwidacja" - czytamy na stronie internetowej Urzędu Gminy w Reńskiej Wsi.
- Działanie takie przede wszystkim jest ze szkodą dla dzieci - wszystkich dzieci, bez względu na pochodzenie, bo odbiera poważną szansę edukacyjną i przewagę na rynku pracy - powiedział "Lokalnej" wójt gminy Reńska Wieś, Tomasz Kandziora.
W kierowanej przez niego gminie w Narodowym Spisie Powszechnym 2011 narodowość niemiecką zadeklarowało 32 proc. Nieco niższy był wówczas proc. mniejszości niemieckiej w gminie Cisek (30,9 proc.) i gminie Polska Cerekiew (21,5 proc.). Dane dotyczące struktury narodowo-etnicznej ludności Polski: przynależności narodowo-etnicznej, języka używanego w domu, zgromadzone podczas NSP 2021, Główny Urząd Statystyczny zamierza opublikować w okresie wrzesień - listopad 2022 r.
- Opolskie to prawdziwe "zagłębie" niemieckich inwestycji i to ten język jest najbardziej poszukiwany u kandydatów wśród pracodawców. A chyba zależy nam na dobrych miejscach pracy tutaj w regionie, na miejscu - podkreślił wójt Kandziora. - Ponadto jest to kolejny strzał w kolano samorządom. Jeśli na przykład nasze wydatki na oświatę w 2021 r. w gminie to w sumie ponad 11 mln zł, subwencja oświatowa to niecałe 9 mln, a w tym "subwencja mniejszościowa" to niecałe 3 mln zł, to nie trzeba być wybitnym matematykiem, żeby policzyć, jakie konsekwencje dla i tak obciążonego budżetu gminy będzie miała decyzja o ograniczaniu tej części "mniejszościowej" subwencji. To po prostu "zabójstwo" dla małych szkół wiejskich, które ciężko będzie utrzymać po wprowadzonych zmianach. A najgorsze, że cała ta hucpa została oparta na już obalonej tezie, że nauka języka polskiego nie jest finansowana przez stronę niemiecką. Ambasada RFN wydała w tym względzie oświadczenie, pokazując skalę wydatków na naukę języka polskiego w Niemczech. Tylko w 2020 r. było to ponad 200 mln Euro, czyli ponad 3-krotnie więcej niż wydaje się w Polsce na naukę j. niemieckiego. Naprawdę dziwią mnie takie antyspołeczne, antyedukacyjne i antysamorządowe inicjatywy i decyzje - dodał włodarz.
Napisz komentarz
Komentarze