Początek spotkania był wyrównany, a GKS dotrzymywał kroku gospodarzom do stanu 10:11. Od tego momentu ZAKSA wygrała kilka akcji z rzędu i błyskawicznie odskoczyła (15:10). Kiedy Łukasz Kaczmarek huknął z zagrywki, a za moment Jakub Jarosz nadział się na blok kędzierzynian, było już 21:14. Setbola dał nam as serwisowy Norberta Hubera, a po chwili seta zakończył Kamil Semeniuk.
Druga partia była dłuższa, ale to kędzierzynianie zawdzięczają głównie sobie, gdyz pozwolili rozegrać się przeciwnikom. Początek zgodnie z planem, bo po kontrze wykorzystanej przez Kamila Semeniuka i błędach zawodników z Katowice, ZAKSA prowadziła 10:5. Taką bezpieczną przewagę miejscowi utrzymali do stanu 21:16. Jednak wtedy popełnili dwa błędy w ataku i GKS zbliżył się na 20:22. Dwie kolejne akcje skończył Aleksander Śliwka, ale rywal walczył i obronił dwa setbole. Ostatni punkt oddał nam Kamil Drzazga, który zepsuł zagrywkę.
Najciekawiej było w trzeciej osłonie. Wicemistrzowie Polski rozpoczęli od prowadzenia 4:0, ale przeciwnik szybko się pozbierał, a po kilku efektownych blokach uzyskał przewagę (10:8). Rozgorzała twarda walka punkt za punkt. W końcu ZAKSA przemogła rywala. As serwisowy Aleksandra Śliwki, blok Davida Smitha i błąd gości w ataku spowodowały, że zespół z Kędzierzyna-Koźla odskoczył na 21:17 i nie mógł już tego zmarnować. Zwycięski punkt blokiem zdobył Bartłomiej Kluth.
ZAKSA: Marcin Janusz (2), Łukasz Kaczmarek (10), Kamil Semeniuk (11), Aleksander Śliwka (15), David Smith (5), Norbert Huber (8), Erik Shoji oraz Bartłomiej Kluth (2), Michał Kozłowski
GKS: Micah Ma’a, Jakub Jarosz (10), Tomas Rousseaux (15), Gonzalo Quiroga (7), Piotr Hain (7), Marcin Kania (6), Bartosz Mariański oraz Kamil Drzazga, Damian Kogut (2), Damian Domagała (4)
Napisz komentarz
Komentarze