Uczestnicy gry weszli do lasu w rejonie ulicy Naftowej o godzinie 11, a zakończyli grę o godzinie 12.30. Po dziesięciu minutach zauważyli, że brakuje jednego z nich. Zaczęli go więc szukać. Kiedy przez godzinę nie mogli go znaleźć, postanowili więc poinformować służby ratunkowe. 15-latek nie miał przy sobie telefonu. A dodatkowym utrudnieniem był jego ubiór - w moro. Na miejsce zadysponowano 12 radiowozów policji, 8 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz quada. Do poszukiwań zaangażowano dwudziestoosobową grupę gry terenowej, a także lokalne media z dronami. Łącznie w poszukiwaniach udział brało 75 osób. Przeszukiwano pobliski teren leśny oraz zbiorniki wody.
Około godziny 16 do operatora numeru alarmowego zadzwonił zaginiony 15-latek, który skorzystał z telefonu napotkanej osoby i poinformował, że znajduje się w okolicy ulicy Gliwickiej w Korzonku. Na chwilę obecną nie wiadomo, jak i dlaczego chłopak się tam dostał. Najważniejsze, że nic mu się nie stało.
Napisz komentarz
Komentarze