W tradycyjnym konkursie na stroik bożonarodzeniowy rywalizowali mieszkańcy gminy Bierawa i okolic. Młodsi tworzyli swoje dzieła na miejscu, natomiast dorośli już wcześniej dostarczyli prace do placówki.
Równolegle w ośrodku trwało wielkie pichcenie. Gotowały panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, działającego przy placówce.
– Panie mają tak duże doświadczenie, że jak zaczną o godz. 9, to już po dwóch godzinach usiądą do przedświątecznej kawy, zjedzą ciasteczka i obejrzą efekty pracy dzieci i młodzieży, mianowicie stroiki bożonarodzeniowe – prognozuje Elżbieta Szymańska, zastępca dyrektora GCKiR w Bierawie.
W kuchni dzieje się to, co zawsze przed Bożym Narodzeniem. Panie przygotowują tradycyjne potrawy wigilijno-świąteczne.
– Mamy tu sałatkę „śledzik pod pierzynką”. Będziemy jeszcze robić rybę po grecku – mówi Elżbieta Szymańska.
- Jeszcze potrawy z innych regionów. Pierogi z wędzoną śliwką. Krasi się je nie masłem, tylko smażoną bardzo tłustą śmietaną: 30- albo 36-procentową, co daje posmak palonego karmelu. Każdy powinien tego spróbować – uśmiecha się Elżbieta Szymańska.
Przygotowuje się też ziemniaki z fasolą perłową, kapustą kiszoną i kapustą białą, okraszone boczkiem oraz cebulą.
– To potrawy regionu, powiedziałabym, góralskiego. Pani Władzia jest spod Nowego Sącza. Dołączyła do nas niedawno, energicznie zabrała się do pracy. My, zainspirowane jej opowieścią, chciałyśmy zrobić, jeśli nie kuchnie świata, chociaż kuchnie regionalne. Na razie mamy śląską i góralską. To nas integruje i jednoczy. W tych czasach jest to niezmiernie potrzebne – podkreśla rozmówczyni.
Większość z dwunastu seniorek uczestniczyła w sobotnim gotowaniu.
Kiermasz bożonarodzeniowy przyciągnął 16 grudnia do Domu Kultury w Bierawie wielu mieszkańców. Można się było zaopatrzyć w świąteczne smakołyki i ozdoby bożonarodzeniowe. Posłuchać występów dzieci i młodzieży związanych z GCKiR w Bierawie.
Napisz komentarz
Komentarze