- Konie były we mnie od zawsze. Na początku oglądałam filmy i zdjęcia o tematyce końskiej. Z filmu na film coraz bardziej marzyłam, aby wsiąść na konia i nauczyć się jeździć. Przez cały rok namawiałam rodziców, aby zapisali mnie na lekcje jazdy konnej. Jak miałam niespełna 7 lat poszłam pierwszy raz na zajęcia z jazdy konnej - opowiada Zosia Kaczmarek. - Z lonży dość szybko przeszłam do grupy dzieci, które jeździły rekreacyjnie na kucykach w zastępie „na ogonie”. Dwa lata później był „mój dzień” - miałam 9 lat - dostałam od rodziców pierwszego prawdziwego konia. Ivo to haflinger z ogromnym sercem do kochania ale i trochę trudnym charakterem. Początki nie były tak łatwe jak mi się wydawało. Przez pierwsze pół roku dość często zaliczałam upadki, ale starałam się nie poddawać, choć nie było łatwo. Na Ivie przygotowywałam się do odznak jeździeckich. Brązową zdałam gdy miałam 9 lat, srebrną rok później. Wtedy nie myślałam w ogóle o sporcie. Przez pewien czas amatorsko skakałam.
Gdy skończyła 10 lat rodzice spełnili jej marzenie i zapisali ją na prawdziwy jeździecki obóz zimowy do owianego legendą Ludowego Klubu Jeździeckiego Lewada.
- Tam zachwyciłam się treningiem pani Żanety Skowrońska-Kozubik i pomyślałam, co ja bym dała żeby też tak jeździć. Na obozie można było skorzystać z indywidualnych treningów i za zgodą rodziców umówiłam się na trening z panią Żanetą - wspomina młoda zawodniczka. - Na kolejne dwa obozy letnie pojechaliśmy w 2020 roku. Po krótkim czasie miałam zaszczyt zapisać się do klubu LKJ Lewada. Jesienią 2020 roku brałam udział w zawodach regionalnych i Mistrzostwach Śląska Opolskiego na kucyku o imieniem Filip, którego właścicielem jest LKJ Lewada. Na obu zawodach plasowałam się na podium. Jakie to cudowne uczucie!!!
W lutym 2021 roku rodzice kupili jej sportowego, fantastycznego konia Lady Legende.
- Od tego momentu całe moje życie całkowicie się zmieniło. Po czterech miesiącach wspólnej pracy wystartowałam na pierwszych moich międzynarodowych zawodach w kategorii Dzieci - CDI Samorin, gdzie zdobyłam kwalifikacje na Mistrzostwa Europy Dzieci w Hiszpanii. W czerwcu 2021 otrzymałam powołanie do Kadry Narodowej. Trudno mi było w to uwierzyć. No i teraz nie uwierzycie! Na ME zakwalifikowałam się do ścisłego finału! To marzenie wielu zawodników. Moja klacz Lady jest najwspanialsza, moi rodzice są najwspanialsi, moja pani trener jest najwspanialsza! Hej - jestem finalistką ME! Z debiutu, a mam dopiero 12 lat! Za rok są następne ME, za dwa lata też, a ja nadal będę w tej samej kategorii wiekowej! Tak pokrótce wygląda moja historia, którą chciałam się z Wami podzielić. Historia Zosi, która chciała tylko jeździć na koniku i mieć dobrą zabawę, a skończyła na ME w finale. Jedno wiem: warto być wytrwałym, pracowitym i mieć marzenia. To wszystko sprawia, że jestem bardzo, bardzo szczęśliwa - kończy Zosia Kaczmarek.
Zosia Kaczmarek podczas ME w Hiszpanii. Foto: Łukasz Kowalski
Napisz komentarz
Komentarze