Gdy kierowca wracał tą samą drogą o pierwszej w nocy, starsza pani wciąż była w tym samym miejscu.
- Miała ze sobą walizki i torebkę. Zaparkowałem auto obok niej, aby zapytać czy nie potrzebuje transportu - opowiada młody kierowca, który nie pozostał obojętny na los nieznajomej. - Okazało się, że pani pochodzi z Ukrainy. Po krótkiej rozmowie dowiedziałem się, że zakończyła odbywanie kwarantanny i nie ma się gdzie podziać.
Z rozmowy z Ukrainką wynikło, że przyjechała w celach zarobkowych, jednak po 10 dniach izolacji okazało się, że pracy dla niej nie ma.
- Wiedząc, że ta osoba nie ma się gdzie podziać, zadzwoniłem na policję, aby uzyskać dla niej pomoc. Zaproponowałem jej też jedzenie i picie, ale odmówiła. Po około pół godzinie przyjechał patrol policji - relacjonuje kierowca, który pozostał z Ukrainką do przyjazdu mundurowych.
- Interweniujący policjanci w rozmowie z kobietą ustalili, że pomiędzy nią, a jej rodakami doszło do nieporozumienia. Funkcjonariusze nawiązali kontakt z pracodawcą, który nie wiedział o tym konflikcie. Kobieta powróciła do miejsca zamieszkania - poinformowała nas komisarz Magdalena Nakoneczna, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Napisz komentarz
Komentarze