- Od naszej ostatniej rozmowy minęły co najmniej dwa lata. Na jakim etapie życia jesteś obecnie?
- Nie dzielę życia na etapy. Sądzę, że każdego dnia czegoś się uczę, wyciągam wnioski, staram się też spokojnie realizować swoje cele i marzenia. Dotyczy to i życia zawodowego, i prywatnego. Uważam, że dziś jestem bardziej doświadczoną zawodniczką z racji lat spędzonych w piłce nożnej, ale wciąż głodna jestem nauki i sukcesów.
- W tym sezonie z drużyną KKS Czarni Sosnowiec - liderem Ekstraligi kobiet - zdobyłaś Mistrzostwo Polski w Piłce Nożnej oraz Puchar Polski. Do Czarnych Sosnowiec wróciłaś po trzech i pół roku spędzonych w Medyku Konin. Decyzja o powrocie dojrzewała długo?
- Czarne od początku sezonu pokazywały, że obrały jeden kierunek i konsekwentnie dążą do celu, prezentując najlepszy poziom i styl w lidze. Mój pobyt w Medyku w ostatnim sezonie to walka ze sobą, ciągłe rozmyślania, czy warto dalej uprawiać ten sport.
Przed przerwą zimową prezes Medyka Konin rozwiązał ze mną kontrakt i posypały się propozycje z innych klubów. Natomiast jeden telefon z Sosnowca rozwiał wszelkie moje wątpliwości, gdzie chcę grać. Dołączyłam do lokomotywy, która pozwoliła mi znów poczuć radość z gry oraz możliwość walki o trofea. Decyzja zapadła w jednej minucie i dziś wiem, że to był dobry krok. Udało mi się być częścią zespołu, który wygrał dublet, wrócić do kadry Polski, a przede wszystkim dzięki drużynie, sztabowi, zarządowi znów poczuć się częścią zespołu i zarazem radość z uprawianego zawodu.
Patrząc na mój udział i trofea, to na pewno dublet jest moim największym sukcesem. Choć wierzę, że wszystko, co najlepsze i największe, jeszcze przede mną - zarówno w klubie, jak i w kadrze.
- Kto inspiruje Nikol Kaletkę, 26-latkę pochodzącą z Grzędzina, której sportowe portfolio rośnie z roku na rok?
- Idoli nie mam. Są za to osoby, które uważam za wzór lub je podpatruję. Na pewno życiowo wzorcem są dla mnie rodzice, osobą, która mnie inspiruje, jest Jan Paweł II, a wzorem sportowca - Michael Jordan. Podpatruję Neymara, Mbappe, Marte. Co do klubów, to z pewnością FC Barcelona z Messim. A radość dają mi moi bratankowie.
(...)
Cały wywiad w 23. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukazał się 13 lipca
Napisz komentarz
Komentarze