Wyruszyli z Raciborza 26 czerwca. Trasą znaną od lat przepłynęli przez Turze. Zanim w niedzielę udali się w ostatni odcinek podróży, mający swój koniec przy Powiatowej Przystani "Szkwał" w Koźlu, przenocowali w okolicach nieczynnej przeprawy promowej między Dziergowicami i Przewozem.
O ciekawostkach z tej części spływu rozmawialiśmy z pomysłodawcą imprezy, prezesem Stowarzyszenia Załóg Pływadeł "Rzeki Dzielą - Odra Łączy", Bronisławem Pirógiem. Jego łajba, nazwana "Walec Powstańczy Utopca po przegranym Euro" właściwie już na starcie nie miała zbyt wiele wspólnego z walcem. - Pękła na pół, złożyła się. No i się skąpałem - śmieje się Bronisław Piróg. Musiał wsiąść na inne pływadło, które holowało "Walec powstańczy" aż do Koźla. Zatem aż tak źle nie było.
W piątek w zaledwie godzinę poziom wody w miejskim odcinku Odry w Raciborzu podniósł się o metr. - Rano przeszły deszcze nad Baborowem. Stąd wyższy poziom w Raciborzu. I bardzo dobrze, bo lepiej i łatwiej się płynęło - wyjaśnia Piróg.
Więcej w 22. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukaże się 29 czerwca
Napisz komentarz
Komentarze