Przypomnijmy, dziewczynka urodziła się 24 października 2017 roku ze skrajnym niedotlenieniem mózgu. Choć ciąża przebiegała prawidłowo, Łucja po urodzeniu znajdowała się w stanie ogólnym skrajnie ciężkim, bez oznak życia. Otrzymała 0 punktów w skali Apgar. Akcję serca przywrócono po 10 minutach reanimacji. Dziewczynka podjęła heroiczną walkę o życie, przez co została nazwana „małą wojowniczką”. Łucja ma już ponad 3,5 roku. Cały czas przebywa w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Beta-Med w Chorzowie. Praktycznie nie rusza się i jest pod stałą opieką medyczną.
Rodzice Łucji od początku winą za stan córki obarczyli lekarzy. Sprawą od 2017 roku zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu. Śledztwo prowadzone jest w sprawie narażenia córki Magdaleny Wiśniewskiej i Mateusza Kornaka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarzy oddziału ginekologiczno-położniczego kozielskiego szpitala poprzez spóźnioną decyzję o zakończeniu ciąży przez zabieg cesarskiego cięcia, skutkującą krytycznym stanem zdrowia po jej urodzeniu.
20 maja 2018 roku śledztwo zostało zawieszone do momentu przygotowania przez biegłych opinii. Ta powstawała na początku tego roku. Na zlecenie prokuratury sporządził ją Zakład Medycyny Sądowej Barzdo i Żydek w Łodzi. Od początku było wiadomo, że będzie ona kluczowa dla sprawy.
Ponieważ sprawa objęta jest tajemnicą, prokurator nie zdradził nam, jaki jest wynik pracy biegłych z Łodzi. Od Iwony Kobyłko, zastępcy prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu, usłyszeliśmy, że sprawa jest na etapie zakończenia, a jej wynik poznamy w czerwcu.
Jak udało nam się ustalić, opinia sądowo-lekarska nie jest korzystna dla rodziców Łucji. Biegli ocenili postępowanie medyczne lekarzy i położnych jako prawidłowe i nie wykazali związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy postępowaniem lekarza a stanem zdrowia Łucji bezpośrednio po jej urodzeniu i w konsekwencji jej aktualnym stanem zdrowia.
Końcem kwietnia tego roku badanie tematu porodu z 24 października 2017 roku zakończyła Opolska Izba Lekarska. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej OIL w Opolu postanowił umorzyć postępowanie wyjaśniające przeciwko lekarzowi, który pełnił wówczas dyżur na oddziale ginekologiczno-położniczym SP ZOZ. Opolska Izba Lekarska wydając swoją decyzję, zasięgnęła opinii biegłego w dziedzinie ginekologii i położnictwa - prof. dr. hab. med. Przemysława Oszukowskiego z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Powołano się również na opinię wydaną przez Zakład Medycyny Sądowej w Łodzi. W charakterze świadków przesłuchano lekarzy odpowiedzialnych za poród i położne. W opinii biegłego praca lekarza prowadzącego jest trudna do jednoznacznej oceny. Z kolei przeprowadzone przez izbę lekarską postępowanie nie dało podstaw do sporządzenia wniosku o ukaranie lekarza.
W międzyczasie swoje postępowanie prowadził rzecznik praw pacjenta. Sprawą zainteresował się po doniesieniach medialnych w marcu 2019 roku z własnej inicjatywy. Postępowanie wyjaśniające trwało rok. Paweł Grzesiewski, dyrektor Departamentu Prawnego, w piśmie, które skierował do rodziców Łucji oraz dyrekcji SP ZOZ, stwierdził naruszenie praw pacjenta - Magdaleny Wiśniewskiej, matki Łucji, przez szpital w Kędzierzynie-Koźlu. Placówką zarządzał wtedy Marek Staszewski, obecnie dyrektor Opolskiego Centrum Onkologii w Opolu.
Napisz komentarz
Komentarze