Pierwszym tegorocznym finalistą PlusLigi został Jastrzębski Węgiel, który w półfinale dwukrotnie pokonał Vervę Warszawa Orlen Paliwa. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego u siebie wygrali 3:2 (25:20, 23:25, 25:23, 22:25, 15:12), a na wyjeździe 3:1 (27:29, 29:27, 25:20, 26:24).
Dłużej trwała rywalizacja Grupy Azoty ZAKSA z PGE Skrą. Kędzierzynianie rozpoczęli od pewnego zwycięstwa u siebie 3:0 (25:23, 25:17, 25:20), jednak w Bełchatowie przeciwnik zwyciężył 3:1 (31:29, 17:25, 27:25, 25:20) i wyrównał stan rywalizacji. Potrzebny był trzeci, decydujący mecz, który rozegrany został w hali „Azoty” 11 kwietnia. Gospodarze nie pozostawili rywalom złudzeń i wygrali w trzech setach (25:23, 25:19, 25:21).
- Była w nas taka sportowa złość po tym meczu w Bełchatowie. W niektórych elementach popełniliśmy tam za dużo błędów. Nie bez znaczenia była też kontuzja Pawła. Musieliśmy o tym szybko zapomnieć i zagrać jak najlepiej. Naszym celem jest zdobycie złotego medalu i zrobimy wszystko, aby to osiągnąć - mówił w rozmowie z PLS TV Adrian Staszewski, który z powodzeniem zastąpił Pawła Zatorskiego na pozycji libero. Przypomnijmy, że reprezentant Polski doznał kontuzji pleców po pierwszym meczu półfinałowym i wciąż nie wiadomo, czy wystąpi w pojedynkach o złoty medal.
Walka o mistrzostwo Polski rozpocznie się 14 kwietnia o godz. 20.30 w hali „Azoty”, a rewanż 18 kwietnia o godz. 17.30 w Jastrzębiu. W finale gra się do dwóch wygranych, więc jeśli do wyłonienia złotego medalisty potrzebny będzie trzeci mecz, to odbędzie się on w naszym mieście 21 kwietnia o godz. 20.30.
- Mierzymy w złoty medal. Przed sezonem zakładaliśmy, że będziemy grać o najwyższe cele. Zresztą tak jest, co roku w Kędzierzynie-Koźlu, bo ten klub ma ogromne ambicje. I my te ambicje chcemy teraz zrealizować. Jastrzębski Węgiel to bardzo dobra drużyna. Mamy nadzieję na świetne, siatkarskie widowisko i duże emocje. Szkoda tylko, że nie będzie z nami kibiców, ale wiemy, że będą nas wspierać - przyznał Aleksander Śliwka.
- Finały rządzą się własnymi prawami i nie możemy myśleć o tym, że trzy poprzednie mecze wygraliśmy z Jastrzębskim Węglem. To jest nowa historia. To jest finał ligi. Musimy zagrać naszą najlepszą siatkówkę, żeby cieszyć się z końcowego sukcesu - dodał Łukasz Kaczmarek.
Napisz komentarz
Komentarze