O starciu ZAKSY ze Skrą mówi się, że to przedwczesny finał i aż szkoda, że rywalizacja z powodu pandemii została skrócona i toczy się tylko do dwóch wygranych, bo emocji nie brakuje.
O ile pierwszy mecz, rozegrany w Kędzierzynie-Koźlu 3 kwietnia, zakończył się gładkim zwycięstwem gospodarzy w trzech setach, to rewanż w Bełchatowie 7 kwietnia był zaciętym widowiskiem.
- W tym meczu było wiele kluczowych momentów, w których mieliśmy okazję, aby przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Gratulacje dla Bełchatowa, bo zagrali znakomite spotkanie - ocenił mecz Nikola Grbić. - Gospodarze szczególnie dobrze spisywali się w obronie. Ryzykowali zagrywką i to przynosiło skutek, szczególnie wtedy, gdy po drugiej stronie siatko nie było jednego z najlepszych libero na świecie. Za dużo myśleliśmy o tym, że nie ma z nami Pawła Zatorskiego i nie robiliśmy tego, co zwykle. Trzeba odrobić lekcję przed kolejnym spotkaniem i zagrać najlepiej, jak potrafimy - dodał trener ZAKSY.
Goście zagrali bez Pawła Zatorskiego, który ma uraz pleców i jeszcze nie wiadomo czy wystąpi w trzecim spotkaniu. W Bełchatowie zastąpił go Adrian Staszewski. Nominalny przyjmujący nie zagrał źle, bo miał 53 procent skutecznego przyjęcia, ale o klasie libero reprezentacji Polski i tego, co daje ZAKSIE, chyba nikogo nie trzeba przekonywać.
- Trzeba przeanalizować to spotkanie. Sytuacja z trzeciego seta, a szczególnie końcówka, gdy wszystko mieliśmy we własnych rękach, nie powinna nam się przydarzyć - przyznał Kamil Semeniuk. - Jednak takie rzeczy zdarzają się w siatkówce i czasem powodują, że zespół podłamuje się psychicznie. Może to nas trochę wytrąciło z równowagi. Próbowaliśmy walczyć do samego końca, ale w tym czwartym secie drużyna z Bełchatowa odskoczyła nam na kilka punktów i kontrolowała przebieg gry. Skra zwyciężyła, jednak jestem optymistycznie nastawiony, że wrócimy do Kędzierzyna i w naszej hali pokażemy, kto ma wejść do finału - dodał przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA.
O tym, czy o mistrzostwo Polski z Jastrzębskim Węglem zagra ZAKSA lub Skra, przekonamy się w niedzielę 11 kwietnia. Początek pojedynku w hali „Azoty” o godz. 14.45.
Napisz komentarz
Komentarze