Adrian Staszewski przygodę z ekstraklasą rozpoczął w sezonie 2010/2011 w klubie z Kielc, a po pięciu latach reprezentowania barw Farta i Effectora, wyjechał za granicę. Jego wybór padł na ligę belgijską. W drużynie Lennik/Lindemans Aalst przyjmujący zadomowił się na dobre bo spędził tam pięć sezonów. W ubiegłym roku postanowił wrócić do Polski i otrzymał ofertę z Kędzierzyna-Koźla.
- Podczas mojego pobytu w Belgii PlusLiga mocno się zmieniła. Wcześniej widoczny był jednak przeskok między czołówką 4-5 drużyn, a pozostałymi ekipami. Teraz myślę, że ta granica zanikła, rozgrywki są bardziej wyrównane, a do walki o miejsca w strefie medalowej włącza się coraz więcej ekip i co za tym idzie większa liczba meczów jest zacięta i to najlepiej potwierdza ten coraz wyższy poziom naszej ligi - podkreślił Adrian Staszewski, który teraz zdecydował się pozostać w Kędzierzynie-Koźlu na nieco dłużej.
Jak przyznał, już pierwszy sezon w ZAKSIE dał mu wiele, pod względem sportowym.
- Zmiana klubu na pewno była dla mnie sporym impulsem do jeszcze cięższej pracy. Nie dość, że wróciłem do PlusLigi to jeszcze do ZAKSY, więc na pewno ten przeskok, również jeżeli mówimy o poziomie sportowym, był bardzo duży. Dołączając do tak silnej drużyny miałem pewne obawy, zdawałem sobie sprawę, jak duże są będą oczekiwania wobec mojej osoby. Musiałem dać z siebie wszystko, na treningach, żeby sprostać temu. Jednak po kilku tygodniach treningów i pracy, przy znakomitej atmosferze w zespole, dość szybko zaaklimatyzowałem się - wspomina siatkarz.
30-latek zaznacza, że nie mniej ważne od aspektów sportowych, w podejmowaniu decyzji o przedłużeniu współpracy z klubem, były inne kwestie.
- W obecnych czasach dla każdego z nas wyjątkowo istotne jest poczucie stabilizacji i komfort psychiczny. Dlatego też kiedy pojawiła się opcja przedłużenia kontraktu to, podobnie jak przed tym sezonem, nie zastanawiałem się zbyt długo. Wiedziałem jak to wszystko tutaj wygląda, więc argumentów za pozostaniem było naprawdę sporo. Bardzo dobrze się czuje w ZAKSIE, gdzie jest bardzo dobra atmosfera, całe środowisko jest przyjazne, co sprawia, że chce się tutaj grać i trenować. Już ten pierwszy sezon w Kędzierzynie-Koźlu dał mi wiele: poziom treningów jest naprawdę wysoki, a dzięki pracy jaką tutaj wykonujemy czuję się bardzo dobrze przygotowany do sezonu. Mimo, że sezon jeszcze trwa, już teraz mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że rok temu podjąłem taką decyzję, tym bardziej, że zostaję tutaj na dłużej - zakończył przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Napisz komentarz
Komentarze