Przypomnijmy, że los nie był łaskawy dla siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla, którzy w ćwierćfinale rozgrywek najważniejszego z europejskich pucharów trafili na aktualnego mistrza Włoch, klubowego mistrza świata i ostatniego zwycięzcę Ligi Mistrzów, czyli mówiąc krótko – najlepszą siatkarską drużynę na świecie. Podopieczni trenera Nikoli Grbicia nie są faworytem tej rywalizacji, ale w pierwszym meczu, który rozegrany został we Włoszech, sprawili ogromną niespodziankę i zwyciężyli 3:1.
- Przed meczem zwycięstwo bralibyśmy w ciemno. Byliśmy przygotowani na to, że będzie to ciężkie spotkanie. Już w szatni trener mówił, żebyśmy byli gotowi na wojnę. Powinniśmy być zadowoleni z tego zwycięstwa, ale jest jeszcze jedno spotkanie i nic nie jest rozstrzygnięte - mówił po meczu Kamil Semeniuk, który otrzymał tytuł MVP.
- Na pewno zrobiliśmy coś fajnego, coś wielkiego. Wygraliśmy na ciężkim terenie z najlepszą drużyną w Europie i na świecie, tak że bardzo się z tego cieszymy. Nie możemy popadać w hurraoptymizm, bo to był dopiero pierwszy krok - dodał Łukasz Kaczmarek.
Włoski gigant przeżył wstrząs po tej porażce, a jego ofiarą został trener Ferdinando De Giorgi, gdyż klub podziękował mu za współpracę. W rewanżu Cucine Lube poprowadzi już nowy szkoleniowiec Gianlorenzo Blengini, który jest równocześnie selekcjoner reprezentacji Włoch. I choć to polski zespół jest w zdecydowanie lepszej sytuacji, to goście wciąż są uznawani za faworyta tej rywalizacji.
- To tylko pierwszy krok - wielki, ważny i taki, na który mieliśmy wielkie nadzieje, ale nadal to tylko pierwszy krok - uważa trener Nikola Grbić. - W kolejnym meczu nasi rywale zagrają zdecydowanie lepiej. Oczekuję innego spotkania, ale na to nic nie poradzimy. Jedyne co możemy zrobić, to mieć takie samo podejście do meczu - dać z siebie wszystko, co mamy, aby wygrać. Nie chodzi o to, żeby zdobywać pojedyncze punkty, wygrać seta, ale musimy wyjść na boisko i próbować wygrać mecz. Żadne kalkulacje nie wchodzą w grę, że musimy zdobyć tyle punktów czy setów, bo skupimy się na czymś niedobrym. Mam nadzieję, że będziemy w stanie skoncentrować się na tym, co musimy zrobić na boisku - powtórzyć taktykę, atak, obronę, przyjęcie i próbować być lepszym w czym tylko możemy. Kluczem do zwycięstwa w takich spotkaniach jest podejście. Kiedy grasz przeciwko takim drużynom, które wychodzą na boisko i zazwyczaj niszczą wszystkich, trzeba pokazać, że potrafimy dotrzymać im kroku, nawet gdy seriami zdobywają punty. To pokazaliśmy w pierwszym pojedynku i wierzę, że takie podejście będziemy mieli też w rewanżu - dodał serbski szkoleniowiec aktualnych mistrzów Polski.
Rewanż w Kędzierzynie-Koźlu już 3 marca o godz. 18 (transmisja w Polsacie Sport). Gospodarzom do awansu wystarczą dwa sety. Rywale muszą wygrać 3:0 lub 3:1 i wtedy o awansie zdecyduje tzw. złoty set, grany do 15 punktów. Jeśli Grupa Azoty ZAKSA okaże się lepsza od Cucine, to w półfinale trafi na zwycięzcę pary Skra Bełchatów – Zenit Kazań.
Wyniki ćwierćfinałów:
Leo Shoes Modena – Sir Sicoma Monini Perugia 3:0 (25:21, 25:18, 25:22)
Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25)
PGE Skra Bełchatów – Zenit Kazań 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 19:25)
Berlin Recycling Volleys – Trentino Itas 1:3 (19:25, 23:25, 28:26, 17:25)
Napisz komentarz
Komentarze