Miniony rok siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zakończyli wyjazdowym zwycięstwem nad Vervą Warszawa. Mecz w stolicy rozegrany został 30 grudnia, więc podopieczni Nikoli Grbicia mieli sporą przerwę w rozgrywkach. Teraz jednak czeka ich intensywny okres. Trener ZAKSY w jednym z wywiadów krytykował terminarz z powodu tak długiej przerwy, tym bardziej, że w styczniu jego zespół musi rozegrać sześć spotkań w PlusLidze oraz trzy mecze – dzień po dniu – w turnieju Ligi Mistrzów. Trzeba liczyć na to, że zawodnicy wytrzymają ten maraton, a sporo okazji do gry powinni też mieć zmiennicy.
Wracając do niedzielnego pojedynku, to kędzierzynianie będą jego faworytem. ZAKSA zdecydowanie przewodzi tabeli z kompletem 15. zwycięstw i tylko z jednym straconym punktem w starciu ze Skrą Bełchatów. Jednak rywale z Katowic też spisują się nieźle. Ekipa Grzegorza Słabego rozegrała 16. spotkań, z których wygrała dziewięć. GKS zajmuje szóstą pozycję w tabeli i ma realne szanse na znalezienie się w czołowej ósemce przed rundą play-off. Walka będzie emocjonująca, bo za drużyną ze Śląska plasują się m.in. Skra Bełchatów i Resovia Rzeszów - kluby, które przed sezonem wskazywane były jako faworyci do gry o medale.
W tym roku GKS rozegrał już dwa spotkania, ale nie może zaliczyć ich do udanych. 3 stycznia katowiczanie przegrali we własnej hali ze Skrą 0:3 (19:25, 21:25, 31:33), a trzy dni później ulegli w Jastrzębiu również 0:3 (24:26, 18:25, 18:25). Jakub Jarosz wraz z kolegami nie mają nic do stracenia i w Kędzierzynie-Koźlu będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.
Mecz w hali „Azoty” rozegrany zostanie 10 stycznia o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
Napisz komentarz
Komentarze