O kontuzji utalentowanego dyskobola z naszego miasta pisaliśmy w sierpniu ubiegłego roku. Mateusz jako młody chłopak próbował różnych dyscyplin. Był wysoki, sprawny, najbardziej chciał biegać i w gimnazjum nr 5 na os. Piastów ćwiczył pod okiem Beaty Nowak. Wkrótce trafił do MMKS-u, w ręce Juliusza Czerwa i zaczął trenować pchnięcie kulą, a przede wszystkim rzut dyskiem. Szybko przyszły pierwsze osiągnięcia, a z MMKS-u przeszedł do LUKS-u Chemik, który reprezentował do 2016 roku.
Na swoim koncie ma liczne sukcesy, m.in. brązowy medal mistrzostw Polski juniorów czy 4. miejsce na klubowym Pucharze Europy w Stambule. W 2017 roku wyjechał na studia i zaczął reprezentować barwy WKS-u Śląsk Wrocław.
Niestety, dobrze rozwijająca się kariera, była przerywana kontuzjami. Najgorsza przydarzyła się kilka miesięcy temu, gdy lekkoatleta zerwał przyczepy mięśni piersiowego większego oraz dwugłowego ramienia. Do urazu doszło przez przeciążenie.
- Zabieg, jakiemu muszę się poddać, to rekonstrukcja głowy długiej mięśnia dwugłowego ramienia i rekonstrukcja przyczepu części dolnej mięśnia piersiowego większego. Rokowania są dobre, rehabilitacja zajmie około czterech miesięcy. Po tym czasie będę mógł wrócić do sportu - opowiada miotacz.
Koszty związane z samym zabiegiem wynoszą 14 tys. zł. Dodatkowe 4 tys. zł pochłonie rehabilitacja uszkodzonych mięśni (fizykoterapia, kinezyterapia oraz indywidualna praca z fizjoterapeutą).
- Niestety z całym problemem zostałem sam. Klub, który reprezentowałem w tym sezonie, zakończył ze mną współpracę. Nie chcę, by moja kariera zakończyła się w ten sposób i tak wcześnie. W tym sezonie uplasowałem się na piątym miejscu w tabelach krajowych, a moja konkurencja stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie stać mnie na samodzielne pokrycie wszystkich kosztów. Dlatego założyłem zbiórkę na zrzutka.pl. Brak podjęcia leczenia definitywnie zamknie mi drogę powrotu do wyczynowego sportu. Każda wpłacona symboliczna „złotówka” przybliży mnie do rozpoczęcia leczenia i mojego powrotu do rywalizacji na najwyższym poziomie. Z całego serca dziękuję za każdą wpłatę - apeluje Mateusz Gibaszek.
Zbiórka prowadzona jest na portalu: zrzutka.pl.
Napisz komentarz
Komentarze