O kradzieży na Wyspie pisaliśmy TUTAJ
Ponadto o zdarzeniu tym informował m.in. dzisiejszy Teleexpres.
Włamanie połączone z dewastacją, to niezwykle bolesny cios dla organizatorów zajęć jeździeckich, którzy nie kryli swoich emocji i wielkiego rozgoryczenia całą sytuacją.
„Wpływ tych negatywnych wydarzeń odbija się na stajni i również na psychice tych młodych osób które korzystają z jazdy konnej. Najmłodsze dzieci mają 6 lat. Jest sporo dzieci borykających się z różnymi problemami takimi jak zaburzenia lękowe, depresja czy niska samoocena. Korzystają z jazdy konnej również dzieci niepełnosprawne. Dzięki temu że jeżdżą konno, pokonują swoje słabości, swoje lęki, aktywnie spędzają swój czas wolny, mogą oderwać się od nauki zdalnej i w sposób naturalny rozładować swój stres” - czytamy na portalu Pomagam.pl
- Uczymy się tutaj współpracy, nawiązujemy przyjaźń z koniem, uczymy się miłości do zwierząt. Tym bardziej ciężko jest wytłumaczyć dzieciom, dlaczego ktoś kradnie i jest zły. Same dzieci pytają nas, co skłania ludzi do takich złych rzeczy? Staramy się przekazywać pozytywną energię, którą czerpiemy z naszej pasji do koni. Natomiast wszystkie negatywne wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich miesiącach wcale nam tego nie ułatwiają. Każda, nawet najmniejsza kwota pomoże nam odbudować to co straciliśmy i przywrócić tak znaczącą dla nas wszystkich funkcjonalność - kończy Paweł Marcinkowski, dzierżawca stadniny.
Chciałbyś pomóc, kliknij TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze