- Jak znalazłaś się na mistrzostwach świata?
- We wrześniu w Warszawie na targach FIWE zorganizowano zawody pucharu Polski i Słodkiewicz Classic, w których wzięłam udział i znalazłam się na podium. Dwukrotnie zajęłam pierwsze miejsce. Następnie w Grodzisku Wielkopolskim przeprowadzono eliminacje do mistrzostw świata, gdzie od Polskiego Związku Kulturystyki i Fitness otrzymałam powołanie na mistrzostwa świata.
- Od kiedy zajmujesz się modelingiem?
- To akurat nie jest modeling, a sporty sylwetkowe. Od roku przygotowywałam się na ten sezon. Wcześniej też trenowałam, ale dla siebie.
- Wiem, że pozowałaś do zdjęć i można cię było zobaczyć na różnych pokazach mody.
- Tak, amatorsko bawiłam się w pozowanie do zdjęć, między innymi dla firmy "Spokey". Miałam sesję z Rafałem Maślakiem. Współpracowałam także z "Fitness Club 24", gdzie pozowałam do zdjęć w katalogu ze sprzętem sportowym. Także podczas pokazów strojów kąpielowych czy bielizny dla "Bralicji" - to firma z Kędzierzyna-Koźla.
- To już nie pozujesz?
- To tylko moje hobby, dodatek. Coś, z czego czerpię przyjemność. Byłam też instruktorem zajęć na bieżniach magnetycznych w klubie fitness. Na razie studiuję biotechnologię na ostatnim roku.
- Brałaś wcześniej udział w innych konkursach? Masz jakieś osiągnięcia?
- Tak, w sierpniu na mistrzostwach Polski w kategorii Bikini Fitness do 158 cm zajęłam czwarte miejsce. W Słodkiewicz Classic we wrześniu tego roku na targach FIWE zdobyłam pierwsze miejsce w kategorii Fit Model. Następnie w Pucharze Polski w Kulturystyce i Fitness także w kategorii Fit Model zdobyłam pierwsze miejsce.
- Jakieś plany na najbliższe miesiące?
- Na pewno chcę rozwijać swoją pasję. Zważywszy na fakt, iż był to mój pierwszy sezon startowy i przetarcie. Dziś wiem, co powinnam poprawić i jakich błędów unikać. Dlatego też zamierzam rzetelnie przepracować okres masy, aby w następnym sezonie wiosennym pokazać się na scenie z jeszcze lepszą formą. Na mistrzostwach świata miałam okazję porozmawiać z sędziami, którzy dali mi bezcenne wskazówki i uwagi co do sylwetki i indywidualnej prezentacji scenicznej. Zamierzam to przeanalizować i wykorzystać w przyszłym sezonie.
- Czyli ważne tu są nie tylko praca na siłowni i dieta, ale i ćwiczenia ruchu oraz sposobu poruszania się.
- Dokładnie. Każdy z zawodników w rundzie finałowej ma do wykonania prezentację indywidualną, w której musi zaprezentować siebie z jak najlepszej strony, pokazując swoje mocne partie ciała. Oprócz rundy finałowej jest też runda, w której prezentuje się cztery pozy obowiązkowe - przód, prawy bok, lewy bok i tył.
- Co jest najtrudniejsze? Ćwiczenia, dieta, która wiąże się ze sporymi wyrzeczeniami, czy właśnie te pozy?
- Właściwie każdy z tych elementów ma w sobie jakąś przeszkodę do pokonania. Trening jest istotnym elementem, gdyż poprzez źle dobrane ćwiczenia, a także złą technikę wykonywania ćwiczeń nie będziemy w stanie zbudować takiej sylwetki, jakiej oczekujemy. Dieta wiąże się z wyrzeczeniami, przede wszystkim w okresie startowym, i z bardzo dużą determinacją. Co nie jest łatwe. Grunt to znaleźć balans w odżywianiu. Całokształt dopełnia pozowanie, które według mnie jest najcięższym elementem całej układanki. Scena nie wybacza błędów. Każdy ruch jest oceniany przez widzów i sędziów, dlatego w trakcie przygotowań tak istotne jest mieć osoby, które obiektywnie ocenią przygotowywaną przeze mnie prezentację indywidualną. Osoby, które będą w stanie uznać, czy w danej pozie wyglądam korzystnie, czy też nie.
- Już uzgodniliśmy, że to nie modeling. Zatem czy ten sport jest dla każdego?
- Myślę, że tak. Pod warunkiem że kluczową rolę będzie tu odgrywać silna wola. Jest to sport, który wymaga przede wszystkim cierpliwości. Czasami wyjście na scenę poprzedza wiele lat przygotowań sylwetki. Jednakże uważam, że marzenia trzeba spełniać, bez względu na wszystko. Od lat obserwowałam mistrzostwa świata w Rydze, myśląc, że ta scena jest dla mnie nieosiągalna. Tymczasem udało się nawet zdobyć brązowy medal dla Polski. Dlatego warto czasami walczyć o siebie i swoje marzenia.
- Mam jeszcze jedno pytanie i właściwie od niego powinienem zacząć. Jak się czujesz po tak wielkim sukcesie?
- To mój pierwszy sezon startowy i jestem mile zaskoczona tym, co udało mi się osiągnąć i wypracować. Emocje, jakie mi towarzyszą, to chyba nadal niedowierzanie, że mogłam reprezentować nasz kraj na tak prestiżowych zawodach i znalazłam się na podium. Mam nadzieję, że to dopiero początek tej przygody. Reasumując, zachęcam do realizacji marzeń. Nie bójmy się czasem zaryzykować, szczególnie że bardzo wiele osób nie realizuje marzeń tylko ze względu na opinie innych. Pamiętajmy, że życie mamy jedno, a niektóre szanse zdarzają się tylko raz. Dlatego warto czasem podjąć ryzyko, gdyż zazwyczaj każda porażka nie jest bez przyczyny i często wnosi o wiele więcej w nasze życie niż sukces. Chciałam jeszcze dodać, iż jednym z ważniejszych elementów całej tej drogi są ludzie, którzy nas otaczają i wspierają. Rodzina, przyjaciele, którzy niejednokrotnie potrafią wierzyć w nas mocniej niż my sami. Mam ogromne szczęście, bo w trakcie tych przygotowań miałam niezawodne wsparcie ze strony rodziny, męża i przyjaciółki, która towarzyszyła mi także podczas zawodów. Obecność takich ludzi wokół nas jest bezcenna.
Napisz komentarz
Komentarze