Gdy front zatrzymał się nad Odrą Josef Groger wraz z grupą mieszkańców 17 stycznia 1945 roku ruszył na Zachód. Dotarł do Niemiec. Zamieszkał w Fiehsfeld w Turyngii. Tam założył rodzinę, ukończył studia i pracował jako nauczyciel. Gdy w 1957 roku po raz pierwszy przyjechał odwiedzić rodziców został w Koźlu zatrzymany przez Milicję Obywatelską i był przesłuchiwany w sprawie skarbów parafii, które zniknęły z miasta przed wkroczeniem do Koźla Armii Czerwonej. Do ukrycia skarbów nie się przyznał. Również w 1975 roku o zaginione w Koźlu naczynia liturgiczne był kilka razy przesłuchiwany przez NRD-owską STASI.
Po latach nie było już problemów z podróżowaniem do Polski, Josef Groger często odwiedzał rodzinne strony i rozmyślał o wypełnieniu testamentu ojca, który przed śmiercią zobowiązał go do wydobycia skarbów i przekazania społeczności parafialnej.
Gdy w latach 80. ustabilizowała się w Polsce sytuacja polityczna i gospodarcza Josef Gorger postanowił poinformować o ukrytych skarbach ówczesnego proboszcza księdza dr. Alfonsa Schuberta, który z kolei powiadomił o tym opolską kurię.
Gdy po raz kolejny 19 września 1992 roku Josef Goger wraz z synem Karlem-Heizem przyjechał do Koźla, postanowiono wydobyć w tajemnicy skrzynię z ukrytymi naczyniami liturgicznymi. Powołana została komisja w skład, której obok obydwu Grogerów wszedł gospodarz parafii ks. dr Alfons Schubert, członek Rady Parafialnej Ewald Świętek oraz przedstawiciel Ordynariusza Opolskiego ks. Erhard Heinrich.
Po wejściu do kotłowni okazało się, że w między czasie dokonano tam wiele przeróbek, gdyż opalaną koksem kotłownię przebudowano na ogrzewanie gazowe. Poszukiwacze skarbu początkowo sądzili, że naczynia liturgiczne zostały już wcześniej w czasie prac adaptacyjnych znalezione i wydobyte. Lecz po wykonaniu w posadzce odwiertów natrafiono na skrzynię i ukryte w niej naczynia liturgiczne. Po ich wydobyciu okazało się, że przez 47 lat przechowały się w bardzo dobrym stanie.
Z odkrycia i wydobycia naczyń liturgicznych sporządzono stosowny protokół i przekazano do Kurii w Opolu. Po kilku miesiącach skarby trafiły na wysatwę w Muzeum Archidiecezjalnym w Opolu.
Po przejściu na emeryturę Josef Groger zajął się intensywnie dokumentowaniem przeszłości historycznej Heimatu. Spisywał wspomnienia swoje oraz dawnych koźlan. W muzeach i archiwach zbierał materiały i informacje. Plonem tego jest kilka książek bardzo dobrze udokumentowanych i zilustrowanych zdjęciami książek o Koźlu. Jednym z najcenniejszych jest wydane w 2004 roku w języku polskim i niemieckim 200 stronicowe - studium historyczne pt: „Kościoły, klasztory, kaplice miasta i dawnej twierdzy kozielskiej” oraz wydana w rok później książka pt. ”Kiedy miasto przestało być twierdzą”. W latach następnych niemal co roku ukazywały się na rynku kolejne tytuły, a ich autor odwiedzając swoje rodzinne miasto spotykał się z miłośnikami historii lokalnej oraz młodzieżą szkolną na prelekcjach, seminariach i dyskusjach.
Doceniając pracę i zaangażowanie Josefa Grogera nad dokumentowaniem i opisywaniem historii miasta i przeszłości ziemi kozielskiej, marszałek województwa opolskiego - Józef Sebesta uhonorował Josefa Grogera tytułem i odznaką „Za Zasługi dla Województwa Opolskiego”. W 2014 roku katowicka kapituła Ruchu Autonomii Śląska przyznała Josefowi Glogerowi nagrodę im. ks. Augustina Weltzla, a za publikacje i opisywanie historii Koźla i okolic nadała mu tytuł „Górnośląski Tacyt”.
Napisz komentarz
Komentarze