Zachowane dokumenty średniowieczne opisują zamek istniejący prawdopodobnie już w końcu XIII wieku. Początkowo pełnił on rolę warowni wspomagającej system obronny Koźla, strzegąc bezpieczeństwa na szlakach handlowych. Chcąc zapewnić spokój na swoim terenie, książę piastowski, pan na Sławięcicach – Kazimierz II, jako pierwszy piastowski książę, złożył w 1289 roku hołd lenny królowi Czech Wacławowi II. Zamek w Sławięcicach wzmiankowany jest także w roku 1327, obok grodów w Koźlu, Pyskowicach i Toszku. W 1351 roku cesarz Karol IV potwierdził sprzedaż zamku wraz z przynależnościami za kwotę 2800 marek.
Pierwszy opis zamku pochodzi dopiero z roku 1604. Kronikarz określa tę budowlę jako starą, ale obszerną. Świadczyło to o mocnej konstrukcji i wytrzymałych murach. Przy zamku mieściła się fosa wodna. Jednakże bezużyteczna, gdyż wszelkie działania wojenne omijały Sławięcice, skupiając się na przeprawie odrzańskiej w Koźlu. Zamek przez lata pełnił wyłącznie rolę siedziby mieszkalnej i administracyjnej książąt – właścicieli okolicznych dóbr.
W późniejszym okresie często zmieniał właścicieli. Na początku wieku XVIII znajdował się w rękach dwóch ministrów króla polskiego Augusta II Mocnego: Jakuba Flemminga i Adolfa Magnusa von Hoyma, by pod koniec wieku XVIII, wraz z wieloma dobrami na Górnym Śląsku, stać się własnością rodziny książąt Hohenlohe-Oehringen.
Zamek piastowski przetrwał do 1827 roku, kiedy to uderzenie pioruna wznieciło wielki pożar, w wyniku którego cały spłonął. Nowy został wybudowany w miejscu starego w 1836 roku, z inicjatywy księcia Fryderyka Augusta. Wzniesiony w stylu włoskiego baroku, trzypiętrowy, mieścił 45 pokoi mieszkalnych oraz przepiękną salę bankietową na I piętrze z przylegającym tarasem. W latach 1867-68 dobudowano skrzydła, dodając pałacowi wyjątkowego uroku. Stał się on jedną z głównych rezydencji książąt rodu Hohenlohe-Oehringen. Dzięki działalności tej rodziny Sławięcice przeżywały w XVIII i XIX wieku okres bujnego rozwoju, a sława najpiękniejszej miejscowości na Górnym Śląsku dotarła aż do Berlina. Cesarz wielokrotnie odwiedzał pałac, przyjeżdżając tu na polowania. Na bankiet, który odbył się 3 grudnia 1902 roku, zjechała cała śmietanka okolicznych możnych: książę pszczyński, książę raciborski z pobliskich Rud, książę von Solis-Baruth, von Donnersmarck, hrabia Welczka, książę Lichnowski i wielu innych, a także przedstawiciele administracji państwowej i duchowieństwa.
W niezmienionej formie przetrwał do 1945 roku, kiedy to zaczęła się jego powolna dewastacja. W roku 1973, decyzją władz państwowych, został rozebrany. Pozostawiono tylko portyk bocznego wejścia, który daje namiastkę świetności budowli otoczonej przepięknym ogrodem. Możemy żałować, że przez niektóre decyzje administracyjne piękne niegdyś budowle, stanowiące nasze dziedzictwo kulturowe, podziwiać możemy tylko na starych fotografiach.
Napisz komentarz
Komentarze