Sąsiedzi podejrzewali, że właścicielce mieszkania mogło się coś stać. Po przyjeździe służb ratunkowych na miejsce okazało się, że kobiety nie ma w domu. Wezwano jej ojca, który otworzył mieszkanie i zabrał psa do siebie. To już trzecia interwencja pod tym adresem na przestrzeni ostatniego miesiąca. 1 czerwca bowiem służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, że ta sama kobieta mogła targnąć się na swoje życie. Strażacy przy pomocy drabiny weszli do mieszkania, ale nikogo w nim nie było. Policjanci rozpoczęli wówczas poszukiwania za młodą kobietą. Po chwili jednak znaleźli ją siedzącą na swojej klatce schodowej na najwyższej kondygnacji. Nie wymagała pomocy medycznej.
Z relacji sąsiadów wynika, że pies bardzo często zostaje sam w domu i jest zaniedbany.
Napisz komentarz
Komentarze