Reprezentant Stanów Zjednoczonych ma za sobą cztery sezony spędzone w PlusLidze. Do Polski trafił z francuskiego Tours VB. W sezonie 2016/2017 stanowił o sile środka Cerrad Czarnych Radom. Po roku postanowił przenieść się do Aluronu Virtu Warty Zawiercie. Później trafił do Rzeszowa, a stamtąd w 2019 roku do Kędzierzyna-Koźla.
Jak przyznał siatkarz decyzja o pozostaniu w Kędzierzynie-Koźlu przyszła mu stosunkowo łatwo.
- Jestem podekscytowany powrotem do ZAKSY. Kiedy zaczęliśmy z rodziną rozważać, gdzie mógłbym zagrać w kolejnym sezonie, to byliśmy zgodni. W Kędzierzynie-Koźlu czujemy się jak w domu. Tutaj wszystko jest takie, jak można oczekiwać: organizacja w klubie, trener, sztab szkoleniowy, koledzy z zespołu, fani. Do tego, co ważne, nie tylko ja czułem się dobrze pod względem siatkarskim i sportowym, ale również moja rodzina była tutaj szczęśliwa. Nie ukrywam, że było to czynnikiem skłaniającym mnie do podjęcia właśnie takiej decyzji. Przez lata moi bliscy byli moimi najwierniejszymi kibicami i powrót tutaj bez nich nie byłby dla mnie spełnieniem - przyznał David Smith, który wielokrotnie podkreślał, jak ważna jest dla niego rodzina i jej wsparcie.
Amerykański siatkarz jest znakomitym przykładem tego, że pomimo niepełnosprawności można wiele osiągnąć. Nie jest tajemnicą, że od urodzenia nosi aparaty słuchowe. Bez nich jest niemal w 90 proc. głuchy.
- Może nie słyszę jak inni, ale ciągle mogę bez problemów grać. Ta zasada nie działa tylko w sporcie. Jest wiele innych aktywności, które ludzie z niepełnosprawnościami, nie tylko słuchowymi, mogą wykonywać i czerpać z tego radość. Dla mnie najbardziej liczyło się to, co kocham robić w życiu. Nikt mi tego nie narzucił, sam sobie to wybrałem. Myślę, że ludzie nie doceniają siły samostanowienia i po prostu nie wierzą, że potrafią. Bardzo ważne jest też posiadanie wspierającej rodziny i przyjaciół. Moja utrata słuchu jest poważna, ale nie zmniejsza to mojej czynności ruchowej. Nie skupiajmy się na rzeczach, których nie mamy, bo jest wiele innych, które możemy osiągnąć - mówił środkowy w wywiadzie dla „Lokalnej”.
Napisz komentarz
Komentarze