Sobotni mecz 20. kolejki PlusLigi w hali „Azoty” zakończył imponującą serię 16. zwycięstw z rzędu drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Walczącą o miejsce w play-off ekipa z Rzeszowa zagrała znakomite zawody i jako pierwsza w tym sezonie pokonała ZAKSĘ.
To rozstrzygnięcie po raz kolejny pokazało, jak wyrównana jest PlusLiga. Jak podkreślił Paweł Zatorski, już patrząc na sytuację w tabeli, mogliśmy się spodziewać determinacji i walki ze strony gości.
- Niestety nie dorośliśmy poziomem do gry rzeszowian. Mam duży szacunek do nich za to, jak zagrali i że wracają do walki o fazę play-off, mimo że wiele osób ich skreślało. Widać, że przyjechali do nas z „nożem na gardle”, wyszli na boisko i wiedzieli, że chcą się bić o wygraną. Nie ukrywam, u nas było czuć nieco luźniejszą atmosferę, ale po tylu zwycięstwach na koncie trudno, żeby było inaczej. Tak to wpływa na psychikę i łatwo niestety się rozprężyć. Ruszamy dalej do pracy, mamy przed sobą dużo meczów – komentował spotkanie libero ZAKSY.
Nasz zawodnik podkreślił, że tego typu rezultaty dają drużynie motywację do dalszej pracy.
- Mam nadzieję, że ten mecz, podobnie jak ostatnia porażka którą odnieśliśmy z Lube w Gliwicach wpłynie na nas pozytywnie. Po tamtej przegranej zdobyliśmy Puchar Polski, wygraliśmy kolejne ważne mecze w PlusLidze i Lidze Mistrzów. Także myślę, że na całą naszą drużynę porażki działają motywująco i wierzę, że tak będzie również tym razem – dodał Paweł Zatorski.
Źródło: ZAKSA
Napisz komentarz
Komentarze