- To był dla nas najpiękniejszy prezent świąteczny. Zapamiętamy te święta do końca życia – opowiadają szczęśliwi rodzice. Gdy Aneta Fleischer przyjechała z synem do domu, czekały tam na nich, przygotowane przez tatę, balony i śpioszki porozwieszane na sznurkach.
Rodzina Fleischerów zamieszkuje piętro rodzinnego domu, na parterze mieszkają rodzice pana Roberta. Codziennie rano, gdy Kamil zostanie nakarmiony, schodzi przywitać się z dziadkami.
- To już taki rytuał – podkreśla Aneta Fleischer.
Szczęśliwą rodzinę odwiedziliśmy w czwartek 13 lutego. Państwo Fleischerowie wzięli ślub cywilny we wrześniu ubiegłego roku. W lipcu planują powiedzieć sobie sakramentalne tak w kościele. Pani Aneta pochodzi z Zakrzowa, pracuje jako recepcjonistka w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji w Zakrzowie. Lubi przyrodę. Gdy mieszkała w Zakrzowie, sporo radości czerpała z dbania o przydomowy ogród. A było o co dbać, bo działka miała 27 arów. Kiedyś chciałaby mieć podobny zieleniec w Mechnicy. Obecnie przebywa na urlopie macierzyńskim. Tata jest przedstawicielem handlowym w hurtowni motoryzacyjnej. Jego pasją jest muzyka. Od 30 lat gra na trąbce w Orkiestrze Dętej w Mechnicy.
- Może syn przejmie trochę moich genów i też będzie lubił muzykę? – zastanawia się pan Robert, dodając, że chętnie śpiewa synkowi piosenki. – Z reguły improwizuję i słowa dobieram w zależności od tego, co się dzieje – mówi z uśmiechem.
- Kamil jest dla nas najważniejszy. Jesteśmy szczęśliwi, że go mamy, że jest zdrowy – przyznaje pan Robert. Rodzice pieszczotliwie zwracają się do swojej pociechy „Żabko”.
Na co dzień synem zajmuje się głównie mama, ale oboje starają się poświęcać mu jak najwięcej czasu i dzielić się obowiązkami. Daje im to sporo radości.
- W nocy wstajemy do Kamila razem: ja przebieram, mąż daje mleko, ja karmię, mąż odbija – wylicza mama Bobasa Miesiąca. Kamil uwielbia się kąpać, a po kolacji tatuś osobiście robi mu masaż brzuszka. Zasypia na brzuszku w swoim łóżeczku, ale w nocy może liczyć na spanie razem z rodzicami.
Chłopiec 16 lutego został ochrzczony. Maluch zdrowo rośnie i jest już po pierwszej wymianie ciuszków. Teraz nosi rozmiar 62. Jego waga z 3,25 kg wzrosła do ponad 5,1 kg.
- Cały czas się go uczymy i obserwujemy, tym bardziej że nic nie potrafi jeszcze powiedzieć – z troską przyznaje tata.
- Zaczyna rozpoznawać twarze. Uważnie patrzy na sufit. Zwraca uwagę na światło i okno. Potrafi mocno złapać rączkami palce – wymienia pani Aneta.
Państwo Fleischerowie na razie chcą całą uwagę poświęcić Kamilowi. Nie wykluczają kolejnego dziecka, ale też nie planują. Narodziny Kamila spełniły ich marzenie, a kolejne też wiążą ze swoim synkiem.
- Chciałabym doczekać wesela syna i wnuków – przyznaje Aneta Fleischer. – A ja chciałbym z synem podróżować, pokazać mu Polskę i świat. Gdy będzie większy, chcę z nim pojechać na wycieczkę rowerową – opowiada o swoich marzeniach pan Robert.
Kamil to oczko w głowie rodziców, ale i dziadków, którzy najbardziej zaangażowali się w głosowanie w plebiscycie.
- Pragniemy podziękować rodzicom z obu stron, czyli dziadkom Kamilka, za wszelką pomoc i ciągłe wsparcie. Za oddane głosy i że zawsze możemy na nich liczyć – mówią Aneta i Robert Fleischerowie.
Kamil za wygraną w konkursie otrzymał sporo atrakcyjnych nagród. Przeczytacie o nich na stronie: bobasmiesiaca.pl. Tam też znajdują się szczegółowe wyniki zabawy. Państwu Fleischerom życzymy spełnienia marzeń, a synowi dużo zdrówka.
Napisz komentarz
Komentarze