Na odcinku, o którym mowa, obowiązuje jazda z maksymalną prędkością 40 km/h. Prawdopodobnie to nadmierna prędkość jest przyczyną większości zdarzeń.
Ostry łuk drogi przypomniał o sobie 15 grudnia. Po tygodniu ponownie doszło do incydentu. Pierwsze w nowym roku zdarzenie miało miejsce 19 stycznia. Kolejne - 3 lutego. Wówczas na płocie jazdę musiał przerwać kierowca osobowej skody.
Walentynki też okazały się pechowe. I podobny scenariusz. W tym przypadku około godz. 22:30 jadący w kierunku Koźla kierowca samochodu na głubczyckich tablicach rejestracyjnych najprawdopodobniej wpadł w poślizg i - chcąc się ratować - zjechał na chodnik i zderzył się z płotem.
Osobą, która od długiego czasu interweniuje w sprawie zdarzeń na zakręcie, jest Krzysztof Rolnik. Co jakiś czas przypomina o problemie policji, zarządcy drogi czy inspekcji transportu drogowego.
Cień nadziei daje jedno z ostatnich pism, które 31 stycznia otrzymał z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie. Mimo że zaprezentowane w nim stanowisko nie uległo zmianie - zainstalowanie tzw. fotoradaru w ciągu drogi krajowej nr 38 w Pawłowiczkach obecnie nie jest możliwe, dyrektor Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Roman Winiarz, którego podpis widnieje w piśmie, informuje: "(...) w przypadku zorganizowania spotkania w przedmiotowej sprawie (...) ze strony GITD deklaruję udział przedstawiciela Delegatury Śląskiej GITD. (...)".
Napisz komentarz
Komentarze