Już od wielu lat Dębowa gości w sylwestrowy wieczór grupę kędzierzyńsko-kozielskich morsów, witających w ten niecodzienny sposób Nowy Rok. Tym razem do wody wskoczyło kilkanaście osób w tym najstarszy mors w naszym kraju, a mianowicie 93-letnia Krystyna Galara.
- Zawsze jak oglądałam morsy w telewizji, to miałam ochotę pójść w ich ślady i spróbować swoich sił. Kiedyś przyszła do mnie synowa i mówi, że pierwszy raz idzie na morsowanie. Poprosiłam ją, aby wzięła mnie ze sobą. No i tak to się zaczęło i wcale nie tak dawno, bo w październiku 2019 roku - wspomina seniorka.
- Teraz nie mogę się doczekać soboty i niedzieli, żeby razem z innymi morsami wejść do wody. Dla mnie to wielka przyjemność spotkać się z tymi wspaniałymi i życzliwymi ludźmi. Tu panuje bardzo miła atmosfera. Wszyscy są tacy koleżeńscy, zżyci ze sobą. Bardzo dobrze się tu czuję. Ja się zimnej wody nie boję, bo przez pięć lat żyłam na Syberii, gdzie nas wywieziono, a tam mrozy nie były takie jak tu, tylko sięgały - 40 st. C. Zatem obecne temperatury nie robią na mnie większego wrażenia. To jest dobre na moje serce, bo ja przeszłam już dwa zawały. Służy mi to morsowanie. Ostatnio synowa chciała, żebym wyszła z wody już po 8 minutach, a ja jej przypomniałam, że jakże to tak, skoro miało być 10 minut. I to był mój dotychczasowy rekord. Teraz proszę życzyć mi tylko zdrowia, żebym jak najdłużej mogła morsować. Wszystkich czytelników „Lokalnej” namawiam, aby do nas dołączyli, bo to samo zdrowie. Jeśli tylko chcecie poprawić swoje samopoczucie, to zapraszamy w nasze szeregi - kończy pani Krystyna.
Więcej na ten temat wraz ze wspomnieniami kilku innych zasłużonych morsów już w najbliższym numerze Nowej Gazety Lokalnej!
Chłód im nie straszny
Zgodnie z tradycją zaczęli od solidnej kilkuminutowej rozgrzewki, a następnie weszli do lodowatej wody racząc się przy okazji noworocznym szampanem. Tak „Morsy Dębowa” powitały 2020 rok!
- 01.01.2020 12:31
Napisz komentarz
Komentarze