Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 05:15
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Sztuka jest niezmiennie obecna w jego życiu, mimo trudności i przerwy w tworzeniu

Eliasz bez sztuki nie potrafi żyć

W ubiegłym roku logo stworzone przez niego dla pewnej firmy wyświetlano na jednym z billboardów na Times Square w Nowym Jorku. Pochodzący z Długomiłowic, obecnie mieszkaniec Pokrzywnicy, Eliasz Kubica ps. shillly.shallly dzieli się refleksjami na temat swojego życia zawodowego i artystycznego. W niedalekiej przeszłości miał mało czasu na realizację swojej pasji twórczej. Teraz, po ustatkowaniu się - nowy etap w jego życiu to bycie mężem i ojcem - wrócił do sztuki. Opowiedział nam o swoim "podwójnym" życiu - pracownika za granicą i artysty w Polsce.
Eliasz bez sztuki nie potrafi żyć

Źródło: archiwum prywatne Eliasza Kubicy

- Twoja droga artystyczna od naszej ostatniej rozmowy - jak byś ją podsumował?

- Minęły cztery lata i wiele się zmieniło, nie tylko zawodowo, ale przede wszystkim wewnętrznie. Kończyłem wtedy szkołę i wiedziałem już, że nie chcę iść typową drogą. Wyjechałem za granicę, zacząłem pracę, próbowałem dorosłości. Przez chwilę było to ciekawe, ale z czasem poczułem pustkę. Brakowało mi sztuki, to ona nadaje sens mojemu życiu. Mimo zmęczenia po pracy wracałem do ołówka i kartki. W końcu zmieniłem pracę na taką, która dawała więcej czasu na pasję i rodzinę. Dzięki temu stworzyłem system łączący emigrację z codziennym tworzeniem. Rozwijałem markę odzieżową, sprzedawałem grafiki i obrazy - zaczęło to działać. Ludzie zaczęli mnie kojarzyć jako lokalnego artystę, faceta od rysunku z pasją. Ale największą dumą nie są projekty, tylko moja córka - moje najważniejsze dzieło. Siła, inspiracja, powód, by być lepszym człowiekiem. I moja żona - największe wsparcie i motywacja. Dzięki niej wszystko ma sens. Rodzina i sztuka to dwa filary mojego życia. Reszta to tylko ich wyraz.

- Wspominałeś kiedyś o muralach, ilustracjach i grafice komputerowej. Które z tych artystycznych projektów udało ci się zrealizować w ostatnich latach?

- W ostatnich latach udało mi się zrealizować wiele projektów - od rysunków na kartkach i płótnach po murale. Najbardziej lubię rysować obrazy, które zostają z ludźmi na dłużej i budzą emocje. Wciąż jestem zakochany w kreskówkach i komiksach, to moje korzenie, które dają mi energię i inspirację. Z grafiką komputerową zrobiłem duży krok do przodu. Kiedyś się tego uczyłem, dziś projektuję ilustracje na strony, odzież, auta, witryny sklepów. Wszystko rysuję od zera, ręcznie - na tablecie graficznym, bez gotowców. Moje prace mają styl komiksowy, nie są dla każdego, ale właśnie to je wyróżnia. Najbardziej cieszy mnie kontakt z ludźmi. Każdy projekt jest indywidualny - rozmawiam, słucham, dopasowuję. A największą nagrodą są zdjęcia uśmiechniętych osób z moimi rysunkami. Wtedy wiem, że to, co robię, naprawdę ma sens.

- Pracujesz teraz nad nowymi projektami? Możemy spodziewać się jakichś większych wystaw albo publikacji?

- Tak, zdecydowanie - cały czas tworzę, czasem nawet tak intensywnie, że brakuje mi chwili na inne rzeczy. Codziennie realizuję zamówienia, zwłaszcza na karykatury, które cieszą się sporym zainteresowaniem. Kocham to, co robię, ale przez to czasem trudno mi znaleźć przestrzeń na własne, prywatne projekty, którymi też chciałbym się dzielić. Marzy mi się moment, w którym mógłbym rysować od rana do wieczora, utrzymywać z tego rodzinę i w pełni poświęcić się sztuce. Poza karykaturami sporo pracuję również na tablecie graficznym, tworząc projekty dla różnych odbiorców. Wystawy własnej jeszcze nie miałem, ale to zdecydowanie jeden z moich celów. Może dzięki tej rozmowie ktoś to przeczyta i zechce pomóc mi ją zorganizować. To byłby dla mnie zaszczyt: zobaczyć ludzi, którzy przyszli obejrzeć moje prace. Może kiedyś się uda.

- Jak teraz podchodzisz do sztuki? Zmieniły się twoje techniki, style, tematy?

- Sztuka nadal jest moim życiem. Nie zmieniło się to, że uwielbiam komiksowy i bajkowy styl, inspirowany Disneyem i kreskówkami Cartoon Network. To wciąż moja pasja, którą rozwijam. Markery to moja główna technika, którą przez te lata doszlifowałem, ale nauczyłem się też grafiki komputerowej, co otworzyło nowe możliwości w mojej twórczości. Łączę te techniki, żeby moja sztuka była jeszcze bardziej dynamiczna i pełna życia.

- Jakie masz plany na przyszłość w kontekście rozwoju artystycznego i jak chciałbyś rozwijać swoje umiejętności?

- Rysuję ciągle, towarzyszy mi to przez cały dzień. Chciałbym kiedyś dojść do etapu, w którym będę mógł żyć ze swojej sztuki. Na razie prowadzę "podwójne" życie, ponieważ większość dnia poświęcam pracy niezwiązanej ze sztuką, ale jestem jej wdzięczny, bo zapewnia mi stabilność. Po pracy staram się tworzyć w różnych dziedzinach, choć nie wiem, co w przyszłości będzie moim głównym kierunkiem. Marzę o malowaniu obrazów i stworzeniu własnej marki odzieżowej z komiksowymi, oryginalnymi grafikami. Chciałbym, by moje rysunki pozwoliły ludziom wyróżnić się z szarej rzeczywistości, przekazując kolor i energię. Codziennie nad tym pracuję, wierząc, że pewnego dnia to przerodzi się w moją pełnoetatową pracę.

- W rozmowie sprzed kilku lat opowiadałeś o realizowaniu grafik na zlecenie, takich jak karykatury i obrazy. Jak wygląda teraz twoja współpraca z odbiorcami?

- Tak, moje słowa sprzed kilku lat stały się rzeczywistością. Obecnie 90 procent mojej pracy to prace na zlecenie. Nie mam już czasu na tworzenie obrazów dla siebie, ponieważ cały czas rysuję dla innych. Współpraca z ludźmi jest niesamowita - to nie jest zwykła praca, to prawdziwa przyjemność. Jeśli twoja praca jest twoją pasją, to nie czujesz jej jako obowiązek, a ja mógłbym rysować 24 godziny na dobę. Cieszę się, że mogę tworzyć dla innych, i jestem bardzo wdzięczny za każde zlecenie. Praca z odbiorcami wygląda tak, że najpierw dowiaduję się, czego dokładnie potrzebują - np. karykatury. Proszę o zdjęcie, aby lepiej poznać osobę i jej charakter. Zadaję pytania o zainteresowania, styl, pasje, by projekt jak najlepiej odzwierciedlał odbiorcę. Po zatwierdzeniu wstępnej wersji przystępuję do pracy, używając tabletu graficznego, co pozwala mi szybko nanosić poprawki. Na końcu przenoszę projekt na papier, nadając mu życie i kolor.

- Czy pandemia i jej skutki miały wpływ na twoją twórczość? Jakie wyzwania artystyczne pojawiły się w tym czasie?

- W tamtym czasie, kiedy szkoły były zamknięte, a lekcje odbywały się online, miałem o wiele więcej czasu w domu. Wykorzystałem go, aby skupić się na rozwijaniu swoich mediów społecznościowych oraz na twórczości. Zamiast spędzać czas na wychodzeniu dokądkolwiek, poświęciłem go na rysowanie, przelewanie pomysłów na papier i doskonalenie swoich umiejętności. To był okres, w którym skupiłem się na rozwijaniu swojej sztuki, głównie w zakresie rysunku, grafiki i ilustracji. Dzięki pandemii miałem przestrzeń, by naprawdę zainwestować czas w rozwój, co miało duży wpływ na moją twórczość. Z pewnością była to okazja do pracy nad sobą i swoimi umiejętnościami, które teraz wykorzystuję na co dzień.

- Czy prace cyfrowe stały się ważniejszą częścią twojego portfolio?

- Pamiętam, że w 2021 roku za pierwsze zarobione pieniądze kupiłem mój pierwszy tablet graficzny. Uważam, że to był prawdziwy kamień milowy w mojej karierze artystycznej, jeden z najlepszych zakupów w moim życiu, ponieważ miał ogromny wpływ na mój rozwój artystyczny. Dzięki tabletowi mogłem tworzyć znacznie więcej grafik i obrazów, odkryłem nowe metody rysowania, co znacząco poszerzyło moje możliwości twórcze. W tamtym roku postanowiłem zainwestować w nowoczesny, profesjonalny tablet, aby w pełni wykorzystać swój potencjał. Pierwszy tablet służył mi do nauki i sprawdzenia, czy ta dziedzina jest dla mnie. Teraz jestem pewny, że to urządzenie jest moim podstawowym narzędziem pracy. Bez niego moja twórczość byłaby mocno ograniczona. Dzięki niemu mogę realizować coraz bardziej złożone projekty, a prace cyfrowe stały się bardzo ważną częścią mojego portfolio. (...)

Cała rozmowa w 13. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukazał się 15 kwietnia. Dostępna rownież w formie cyfrowej - E-WYDANIE

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: lolTreść komentarza: wystarczy trochę śniegu albo drobne problemy na torach i czas podróży potrafi się całkiem zmienić Papier wszystko przyjmie, torowisko niestety nie.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:57Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: PodróznyTreść komentarza: Samorządowcy znowu przechwalają się nowym rozkładem jazdy PKP, jakby to była ich własna zasługa. Tymczasem na decyzje PKP Intercity, Polregio czy PKP PLK nie mają żadnego wpływu, bo to wszystko ustala się na poziomie centralnym. Łatwo robić konferencje i opowiadać, jak to „załatwili więcej połączeń”, gdy w rzeczywistości nie mieli na to większego wpływu niż przeciętny pasażer. Może zamiast przypisywać sobie cudze decyzje, warto byłoby zająć się tym, na co faktycznie mają wpływ – choćby zgraniem rozkładu MZK z przyjeżdżającymi pociągami. Bo co z tego, że ktoś przyjedzie z Gliwic o 18:00, skoro autobus na Koźle odjechał o 18:02, a w niedzielę następny jest dopiero za 45 minut? Taki „komfort podróżowania” to żadna promocja miasta, tylko pokaz nieudolności w podstawowych sprawach.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:32Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: SmakoszTreść komentarza: A ceny na tym jarmarku...KOSMICZNE!!! Adekwatne do emerytu!?Data dodania komentarza: 12.12.2025, 16:48Źródło komentarza: Seniorzy z Kędzierzyna-Koźla na świątecznym jarmarku w Kłodzku. ZDJĘCIAAutor komentarza: lolTreść komentarza: Proszę zapytać bab. To nie wojna płci.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 16:12Źródło komentarza: Męski Krąg Masculinum w Kędzierzynie-Koźlu – pierwsze spotkanie za namiAutor komentarza: TurystkaTreść komentarza: Brawo. To już będzie można wsiąść do pociągu i do Kołobrzegu dotrzeć.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 15:31Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: zuchTreść komentarza: Wagony DB należy odesłać na śmietnik - t.j. tam skąd przyjechały. Czy u nas jest złomowisko dla tego szmelcu? Skoro "robimy a nie gadamy", przydałoby się również więcej skutecznosci w sprawie modernizacji linii K-Koźle - Nysa.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 15:19Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowej
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1026 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama