- Ja może zacznę od takiego problemu, który w tamtym tygodniu się pokazał i dotyczy głównie mieszkańców Blachowni. Taki niezbyt dobry, nieprzyjemny zapach, który się unosił. Więc proszę państwa, my na chwilę obecną, jeżeli ktoś by mnie spytał, dlaczego i skąd pochodzi ten zapach, to ja odpowiadam, nie wiem - powiedziała prezydent miasta.
Zaznaczyła, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi obecnie kontrole w zakładach przemysłowych w Blachowni, by sprawdzić, czy nie doszło tam do awarii mogącej być przyczyną uciążliwości zapachowej. Jednocześnie zdementowała pojawiające się informacje, jakoby zapach mógł stanowić zagrożenie dla zdrowia.
W kontekście pyłów PM prezydent przypomniała, że miasto regularnie otrzymuje ostrzeżenia od WIOŚ w przypadku przekroczeń dopuszczalnych norm. Zwróciła również uwagę na stan miejskiego systemu monitorowania jakości powietrza. - Tak się też złożyło, że prawie z końcem roku zakończyły działalność nasze pyłomierze, które są rozkładane po całym mieście. Było ich 26. One już nie działały tak, jak miały działać - wyjaśniła.
Aby poprawić kontrolę poziomu zanieczyszczeń, miasto nawiązało współpracę z InPostem, który zamontuje czujniki na paczkomatach. - Pięć takich czujników pojawi się, może to już w tym tygodniu, na ulicy Krzywoustego, Gliwickiej, Paderewskiego, Dunikowskiego i Głównej - zapowiedziała prezydent Nowosielska.
Dodała, że sieć czujników będzie rozwijana, ale na chwilę obecną InPost ma jeszcze pewne trudności z ich dostawą. Podkreśliła też, że lokalizacja urządzeń nie jest przypadkowa - chodzi o miejsca o dużym natężeniu ruchu samochodowego i pieszych.
Na pełny raport WIOŚ dotyczący uciążliwego zapachu w Blachowni miasto wciąż czeka. - Jak tylko dostaniemy analizę, poinformujemy mieszkańców - zapewniła prezydent.
Napisz komentarz
Komentarze