Wernisaż malarstwa Ludwika Podrucznego był pełen barw, emocji i inspirujących historii. Pan Ludwik, samouk i pasjonat malarstwa, zaprezentował 74 obrazy - swoistą retrospekcję swojego życia i twórczości.
Artystyczna droga Ludwika Podrucznego rozpoczęła się już w dzieciństwie - pierwsze artystyczne próby sięgają 1946 roku, kiedy to w ramach propagandowej akcji referendum "3xTAK" dostał kredę i zamiast haseł namalował bociana. Przypadek sprawił, że w domu, na którego stodole widniał jego rysunek, wkrótce urodziły się bliźnięta, co przyniosło mu opinię wróżbity.
- Zacząłem malować, jak to wszyscy malują, kwiaty albo pejzaże. Tak się maluje wtedy, kiedy - załóżmy - nie jest się na wyższym poziomie. Tak że zacząłem szukać drogi, którą bym sobie wytyczył - opowiadał pan Ludwik.
Na dobre jego twórczość rozwinęła się w latach 70., gdy dołączył do grupy plastycznej w Domu Kultury "Chemik" w Kędzierzynie-Koźlu.
Dziś obrazy Ludwika Podrucznego - od pejzaży i portretów po pełne energii sceny afrykańskie - zachwycają różnorodnością i ekspresją. Szczególnie ceni konie, które fascynują go swoją formą. Za swój ulubiony obraz uznaje "Murzynki" - dzieło pełne koloru i ekspresji.
Spotkanie w Galerii Sztuk Wszelakich, zlokalizowanej w Domu Kultury "Chemik", było nie tylko okazją do podziwiania dzieł Ludwika Podrucznego, ale i do wysłuchania anegdot pełnych humoru, którymi gospodarz spotkania chętnie dzieli się z publicznością.
Wystawie towarzyszyła serdeczna atmosfera, pełna rozmów, wspomnień i muzyki, która dopełniła to wyjątkowe spotkanie ze sztuką.
Napisz komentarz
Komentarze