Pojedynkiem z ZAKSĄ zespół z Gdańska udowodnił, że potrafi być groźny dla każdego rywala, a wysokie miejsce w tabeli nie jest przypadkowe. Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 4:1, ale kędzierzynianie szybko doprowadzili do remisu po 5. Walka była zacięta, a niewielką przewagę nasza drużyna wypracowała sobie dzięki mocnym zagrywkom. Po asie serwisowym Davida Smitha nasi prowadzili 22:20, a gdy po chwili punktował blokiem Łukasz Wiśniewski było już 24:21. Trefl walczył do końca i mógł wyrównać, ale przy stanie 23:24 Paweł Halaba nie wykorzystał kontrataku.
W drugiej partii przewaga miejscowych była wyraźna. Teraz to oni byli skuteczniejsi w grze na siatce i bardziej ryzykowali na zagrywce, co przyniosło skutek. Gdańszczanie prowadzili od początku (6:2, 15:11, 18:13), a podopieczni Nicoli Grbicia nie mieli pomysłu na to, jak powstrzymać rozpędzonego przeciwnika, który po godzinie gry wyrównał stan meczu.
Olbrzymie emocje były w trzecim secie, który trwał aż 41 minut. Trefl znów wypracował sobie przewagę (4:1, 14:11) i wydawało się, że urwie punkt mistrzom Polski, gdyż po akcji Pawła Halaby prowadził 24:22. Zespół z Kędzierzyna-Koźla obronił kilka setboli i w końcu sam wyszedł na prowadzenie. Przy wyniku 34:34 ważną akcję skończył Kamil Semeniuk, a za moment decydujący punkt zdobył w kontrze Aleksander Śliwka.
Po zmianie stron inicjatywę całkowicie przejęli zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA, którzy szybko odskoczyli i cały czas powiększali swoją przewagę (4:2, 10:5, 17:8). Trener Michał Winiarski brał czasy i dokonywał zmian w składzie, ale Trefl nie był już w stanie zatrzymać mistrzów Polski.
Trefl: Wojciech Grzyb, Marcin Janusz, Bartosz Filipiak, Paweł Halaba, Ruben Schott, Pablo Crer, Maciej Olenderek (libero) oraz Fabian Majcherski, Łukasz Kozub, Kewin Sasak, Szymon Jakubiszak, Bartłomiej Mordyl
ZAKSA: Benjamin Toniutti, Kamil Semeniuk, Arpad Baroti, Aleksander Śliwka, Łukasz Wiśniewski, David Smith, Paweł Zatorski (libero) oraz Krzysztof Rejno, Simone Parodi, Filip Grygiel
Napisz komentarz
Komentarze